Wojewoda lubelski Krzysztof Komorski odniósł się do wypowiadanych w poniedziałek (05.05) przez szefa klubu PiS Mariusza Błaszczak słów o wzroście przestępstw popełnianych w naszym regionie przez cudzoziemców.
– Mariusz Błaszczak podniósł alarm, że przestępczość wśród tych osób wzrosła o 81 procent, tylko nie przedstawił wszystkich danych – uważa wojewoda lubelski. – Nie wspomniał tylko o tym, że wśród tych 192 osób akurat w tym roku pojawiła się jedna osoba, obywatel Ukrainy, który 219 razy w sposób nieautoryzowany użył karty służbowej. To karygodny czyn, którego ten obywatel oczywiście poniesie konsekwencje, natomiast nie jest to uzasadniony argument, aby straszyć wszystkich mieszkańców. Ta statystyka pokazuje jeszcze jedno. Jakbyśmy wyjęli tego obywatela Ukrainy z tej statystyki, to byłby spadek o 0,2%.
CZYTAJ: Kontrowersje wokół mieszkania Karola Nawrockiego. PiS domaga się wyjaśnień od koordynatora służb
Wojewoda lubelski zaapelował do polityków, by nie straszyli mieszkańców województwa lubelskiego imigrantami.
Wojewoda rozważa zawiadomienie do prokuratury
Ponadto wojewoda poinformował, że rozważa zawiadomienia do prokuratury w związku z wypowiedziami polityków PiS o cudzoziemcach – przekazała Polska Agencja Prasowa.
W poniedziałek (05.05) poseł PiS Michał Moskal mówił, że wśród podejrzanych jest 12 obywateli Zimbabwe, którzy „skądś pojawili się w Lublinie i również popełniają tutaj różne przestępstwa”. Według Komorskiego w latach 2022-2023, a więc w czasie rządów PiS, policja odnotowała kolejno – 22 i 18 podejrzanych obywateli Zimbabwe.
– W naszym przekonaniu ta wypowiedź może nosić znamiona przestępstwa z art. 256 Kodeksu karnego, czyli nawoływanie do nienawiści, niechęci na tle etnicznym, szerzenie idei faszystowskich, nazistowskich, komunistycznych – powiedział wojewoda. Komorski zapowiedział, że ta i każda tego typu wypowiedź będzie analizowana przez radców prawnych. – Za każdym razem, kiedy ta granica zostanie przekroczona, będziemy składali zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa z tego tytułu – zapowiedział.
Wojewoda komentuje relacje z Chełma
W mediach społecznościowych ukazały się zdjęcia kolejki imigrantów przed chełmską delegaturą Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. Do sprawy odniósł się wojewoda Krzysztof Komorski.
– Po weekendzie majowym są kolejki. Bardzo często cudzoziemcy wykorzystują fakt, że w delegaturach to obłożenie jest mniejsze, w związku z czym jadą razem, bo zazwyczaj razem załatwiają sprawy urzędowe, bo sobie pomagają – mówi wojewoda. – To byli akurat studenci lubelskich uczelni, którzy nie legalizowali, tylko przedłużali legalizację. Każdy z nich przebywał legalnie na terenie województwa lubelskiego. Drodzy mieszkańcy, drodzy obywatele, nie dajcie się zastraszać.
Chodzi o sytuację z poniedziałku, kiedy zaczęły się ukazywać zdjęcia i filmiki udostępniane m.in. przez zaniepokojonych mieszkańców Chełma. Do sprawy odniósł się też prezydent miasta, Jakub Banaszek.
– Rozumiem emocje, rozumiem również jak działa polityka, ale apeluję przede wszystkim o rozwagę – czytamy w jego mediach społecznościowych.
Z kolei dyrektor wydziału spraw obywatelskich i cudzoziemców w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim Dariusz Sala poinformował, że chełmska delegatura rozpatruje te same sprawy co urząd w Lublinie, m.in. wnioski o pobyt czasowy, stały, pobyt rezydenta długoterminowego UE. – Wnioski o udzielenie zezwolenia na pobyt składa się do wojewody właściwego ze względu na miejsce pobytu cudzoziemca, więc nie ma przeszkody, żeby – przykładowo – student z Lublina pojechał do Zamościa, tam złożył wniosek i tam ten wniosek był rozpatrywany – powiedział dyrektor. W delegaturach – wyjaśnił – pracuje mniej urzędników, ale też mniej cudzoziemców składa wnioski. – Może to tak wyglądać, że tam łatwiej się umówić na wizytę, łatwiej złożyć wniosek, ale postępowania trwają tyle samo – dodał.
RyK / Polska Agencja Prasowa / opr. WM / ToMa
Fot. Krzysztof Radzki / archiwum RL