Paweł Wąsek zajął dziewiąte miejsce w konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w amerykańskim Lake Placid. Zwyciężył lider klasyfikacji generalnej cyklu Austriak Daniel Tschofenig. To jego ósmy triumf w sezonie i zarazem w karierze.
Drugie miejsce wywalczył prowadzący po 1. serii Austriak Jak Hoerl, a trzecie Słoweniec Anze Lanisek.
W Lake Placid Polacy wypadli najlepiej w sezonie; w finale wystąpiło pięciu biało-czerwonych. Wąsek był dziewiąty, 13. Jakub Wolny, 17. Aleksander Zniszczoł, 18. Piotr Żyła i 29. Dawid Kubacki.
– Jestem lekko wkurzony po swoim drugim skoku, ale jeszcze do końca nie wiem, jakie błędy techniczne w nim popełniłem – powiedział reporterowi Eurosportu Paweł Wąsek. – Generalnie jednak oba były na fajnym poziomie.
Lider reprezentacji Polski aktualnie jest 13. w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Wąsek przyznał, że taka sytuacja, jaka miała miejsce, gdy musiał z powodu zbyt silnego wiatru dwa razy schodzić z belki startowej, trochę wybija go z rytmu, ale jest do tego przyzwyczajony.
– Dzisiaj u góry wydarzyła się jeszcze jedna rzecz, która najbardziej mnie z tego wszystkiego wkurzyła. Było to drobne nieporozumienie… – przyznał zawodnik, jednak nie chciał opowiedzieć, co się tam wydarzyło.
Wąsek przyznał, że w Lake Placid nie miał żadnych problemów związanych z aklimatyzacją, dobrze spał, był wypoczęty. – Tutaj czułem się rześko, ale w Japonii zawsze miałem problemy – dodał zawodnik, który z USA wraz z kolegami poleci do Japonii, aby wystartować w konkursach w Sapporo.
– Podejrzewam, że tam będzie nieco gorzej, ale nie mam obaw, gdyż będziemy mieli kilka dni na aklimatyzację. Mam nadzieję, że do zawodów już sobie z tym poradzę – zakończył.
W przyszły weekend skoczkowie będą rywalizować w japońskim Sapporo.
Polska Agencja Prasowa / RL / opr. LisA
Fot. Polski Związek Narciarski