Po niemal 20 godzinach od rozpoczęcia strzelaniny w sali koncertowej Crocus City Hall, Władimir Putin wygłosił specjalne oświadczenie. Zapewnił, że wszyscy zaangażowani w „krwawy i barbarzyński zamach” zostaną ukarani.
Putin powtórzył informacje ogłoszone wcześniej przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa, powiedział między innymi, że zatrzymano w związku z zamachem 11 osób, a także, że czterej sprawcy „ruszyli w kierunku Ukrainy”, gdzie miało być dla nich „przygotowane okno do przekroczenia granicy”.
Infografika PAP: Maciej Zieliński
CZYTAJ: Zamach pod Moskwą. Wzrosła liczba ofiar [ZDJĘCIA, AKTUALIZACJA]
Putin poinformował, że w kraju podwyższono środki antyterrorystyczne i antydywersyjne. 24 marca będzie w Rosji dniem żałoby narodowej.
– Ukraina nie ma najmniejszego związku z atakiem terrorystycznym, a rosyjska wersja o ukraińskim śladzie była do przewidzenia – napisał wcześniej Mychajło Podolak, doradca szefa Biura ukraińskiego prezydenta. Jak zaznaczył, twierdzenie Rosjan, że po dokonaniu zamachu kilkunastoosobowa grupa terrorystów zamierzała spod Moskwy jechać w stronę linii frontu, jest absurdalne.
Podobnie zarzuty FSB ocenił przedstawiciel ukraińskiego wywiadu Andriji Jusow. Jak podkreślił, nonsensem jest twierdzenie, że terroryści po dokonaniu zamachu kierowali się do strefy przygranicznej w której roi się od rosyjskich służb, policji i wojskowych.
Wcześniej ukraiński wywiad oświadczył, że atak był zaplanowaną i celową prowokacja rosyjskich służb specjalnych na rozkaz Putina.
W ataku terrorystów na salę koncertową Crocus City Hall zginęło co najmniej 115 osób.
CZYTAJ: Polskie władze obserwują sytuację bezpieczeństwa kraju po zamachu w Moskwie
PAP / IAR / RL / opr. WM
Fot. EPA/MAXIM SHIPENKOV Dostawca: PAP/EPA