Kaski będą obowiązkowe do 16 roku życia dla użytkowników rowerów i hulajnóg – także elektrycznych – oraz urządzeń transportu osobistego, czyli na przykład deskorolek elektrycznych. Finał prac Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego to jednogłośna decyzja o wprowadzeniu ustawowego obowiązku stosowania takiego zabezpieczenia.
Jak mówi minister infrastruktury Dariusz Klimczak, taka zmiana jest ważna ze względu na bezpieczeństwo najmłodszych. – Dzisiaj mamy bardzo mocny mandat do tego, aby nasze dzieci były bezpieczniejsze, żeby w szpitalach było jak najmniej drastycznych przypadków, żeby nieszczęść, które wynikają z wypadków drogowych, było jak najmniej. A jeżeli takie wypadki się zdarzają, aby nie wpływały na dalsze życie naszych ukochanych dzieci, naszych ukochanych wnuków.
CZYTAJ: Rowerzystka wjechała w 6-latkę i odjechała. Kobieta zgłosiła się na policję [AKTUALIZACJA]
Problem ogólnopolski
– W tej chwili mamy mniej urazów odniesionych na rowerze, natomiast hulajnogi stanowią problem ogólnopolski – stwierdza prof. Paweł Nachulewicz, szef Kliniki Chirurgii Dziecięcej i Traumatologii Uniwersytetu Dziecięcego w Lublinie. – Cały czas na oddziale przebywa 2-3 takich pacjentów. Dotyczy to zarówno urazów czaszkowo-mózgowych, jak i urazów twarzoczaszki – złamanie nosa, duże otarcia, duże obrzęki, uszkodzenia zębów. Myślę, że od początku sezonu mamy ponad 20 dzieci, które były hospitalizowane z powodu jazdy bez kasków.
– Odkąd rozpoczął się sezon aktywności na zewnątrz, widzimy lawinowy wzrost pacjentów, niestety najczęściej z urazem wielonarządowym. Czyli mamy nie tylko izolowane złamanie przedramienia, czy też kończyny dolnej albo górnej, ale także na przykład uraz kręgosłupa – informuje dr n. med. Damian Pietrzyk z Kliniki Ortopedii Dziecięcej i Rehabilitacji Uniwersyteckiego Szpitala w Lublinie. – Kaski to bezwzględne minimum, które powinno być ustawowo określone. Natomiast – według naszej opinii – osoby takie powinny również koniecznie stosować ochraniacze na nadgarstki, łokcie, kolana, golenie.
CZYTAJ: Śmiertelny wypadek. 60-latek potrącony na przejeździe dla rowerów
Różne grupy użytkowników
– Ministerstwo chce założyć kaski wszystkim osobom do 16 roku życia. Naszym zdaniem nie jest to najlepszy pomysł, dlatego że resort połączył dane dotyczące rowerzystów i osób poruszających się hulajnogami elektrycznymi. A to są zupełnie różne grupy użytkowników i zupełnie różne obrażenia – na rowerze urazów głowy mamy dużo mniej – uważa Krzysztof Kowalik z lubelskiego Porozumienia Rowerowego. – To rozwiązanie odbieramy trochę jako takie zniechęcenie do jeżdżenia na rowerze. Badania robione w Australii i Nowej Zelandii pokazały, że kiedy wprowadzono tam obowiązek jeżdżenia w kasku, rowerzyści zaczęli jeździć mniej. Co ciekawe, liczba wypadków nie spadła, choć rowerzystów było mniej, czyli zrobiło się niebezpieczniej.
– Warto odnieść się też do tego, co mówią lekarze. Stwierdzają, że kaski w wielu przypadkach potrafią ochronić zdrowie, a nawet życie, ale sami podają, że u młodszych osób obrażenia najczęściej dotyczą uszkodzeń klatki piersiowej czy żuchwy, a przed nimi kask nas nie uchroni – dodaje Krzysztof Kowalik. – Naszym zdaniem trzeba przede wszystkim wprowadzić powszechną edukację w szkołach dotyczącą poruszania się rowerem. A tego nie ma.
Rodzice też powinni
– Apelowałbym, żeby rodzice też mieli kaski, nawet jeśli nie dla siebie, to dla dobra dziecka. Bo co gdy coś się stanie mamie albo tacie i dziecko zostanie bez rodzica czy z niepełnosprawnym rodzicem? – mówi Paweł Kazanowski, kolarz i właściciel jednego z lubelskich serwisów rowerowych. – Często słyszę tłumaczenie: „Nie jeżdżę szybko ani niebezpiecznie, uważam, więc nie potrzebuję kasku”. Ale pamiętajmy, że ktoś może w nas wjechać.
Jak dodaje Paweł Kazanowski, o tym, że kaski ratują życie, wie z własnego doświadczenia: – To było na wyścigu. Na finiszu miałem tak poważny upadek, że chociaż miałem kask i czapeczkę pod nim, doznałem wstrząśnienia mózgu i miałem rozciętą skórę na głowie. Na pewno kask mnie wtedy uratował
– Każdy środek lokomocji stwarza zagrożenie, jeżeli jest użytkowany niewłaściwie – przypomina nadkomisarz Andrzej Fijołek, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie. – Wyposażenie samochodu w najnowsze systemy nie uchroni nas przed wypadkiem, jeżeli naszą jazdą sprowokujemy takie zachowanie. Fizyki nie oszukamy. Jazda w kaskach może mieć znaczenie już jeżeli dojdzie do wypadku, sprawiając, że obrażenia będą mniejsze. Niemniej należy robić wszystko, żeby do wypadków nie dochodziło. Tutaj podstawowym czynnikiem jest zachowanie rozsądku.
Nowe przepisy mają szansę wejść w życie jesienią.
Na razie nie wiadomo, jakie będą sankcje za brak obowiązkowego zabezpieczenia w postaci kasku. Ministerstwo Infrastruktury planuje zorganizować kampanię społeczną na ten temat.
LilKa / Informacyjna Agencja Radiowa / op. ToMa
Fot. pixabay.com
Pliki dźwiękowe
Na rowerze i hulajnodze kask obowiązkowy











