Kierujący toyotą 19-latek, który w niedzielę (30.03) w Chełmie doprowadził do śmiertelnego wypadku, trafił do tymczasowego aresztu. W zdarzeniu zginęły dwie osoby.
– Decyzję wydano na wniosek prokuratury – mówi rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Lublinie sędzia Marta Śmiech. – Jako podstawę zastosowania tymczasowego aresztowania sąd wskazał zagrożenie surową karą. Szymon C. stanął pod zarzutami popełnienia dwóch czynów. Pierwszy to nieumyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu i zdrowiu co najmniej 9 osób. Drugi z zarzutów, który został przedstawiony podejrzanemu, jest związany z prowadzeniem pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości.
– Prokurator we wniosku wskazał na to, że podejrzany doprowadził do katastrofy w ruchu lądowym i wypadku – dodaje Marta Śmiech. – Poprzez umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, kierowanie pojazdem niesprawnym technicznie i pod wpływem alkoholu, przekroczenie dozwolonej prędkości – sąd w uzasadnieniu wskazał na prędkość w granicach 120-130 km/h. Prokurator wskazał, że podejrzany również zbiegł z miejsca zdarzenia, jednocześnie sąd rozpoznając wniosek prokuratora, zauważył, że podejrzany na miejsce wypadku powrócił.
– Przeprowadziliśmy już między innymi sekcję zwłok ofiar – mówi rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie, prokurator Agnieszka Kępka. – W tej chwili czekamy na pisemną opinię z zakresu medycyny sądowej co do dokładnych wniosków, jakie biegli wysnuli po przeprowadzonych sekcjach. Dodatkowo czekamy na opinię biegłego z zakresu ruchu drogowego, który m.in. brał udział w oględzinach na miejscu zdarzenia i teraz będzie dokładnie wypowiadał się na temat przyczyn tego wypadku. Cały czas przesłuchujemy świadków i czekamy również na wyniki badań dotyczących dokładnego poziomu alkoholu we krwi przede wszystkim podejrzanego.
CZYTAJ: Tragiczny wypadek w Chełmie. 19-latek usłyszał zarzuty [AKTUALIZACJA, ZDJĘCIA]
W chwili zdarzenia podejrzany 19-latek miał blisko 2,5 promila alkoholu we krwi.
MaTo / opr. LisA
Fot. Policja Lubelska