Wierni prawosławia świętujący zgodnie z kalendarzem juliańskim obchodzili w niedzielę (19.01) Święto Jordanu, które upamiętnia chrzest Jezusa Chrystusa. W Sławatyczach odbył się obrzęd poświęcenia wody w rzece Bug.
W parafii pod wezwaniem Opieki Matki Bożej w Sławatyczach, w zabytkowej cerkwi, uroczystości rozpoczęły się Boską Liturgią. Następnie ich uczestnicy w procesji przeszli nad rzekę Bug, gdzie odbył się obrzęd poświęcenia wody poprzez trzykrotne zanurzenie krzyża w rzece.
Wierni wierzą, że poświęcona woda ma cudowne właściwości, dlatego zabierają ją ze sobą do swych domów.
– Czynimy to na pamiątkę chrztu Chrystusa w Jordanie – mówi Michał Wasilczyk, proboszcz parafii prawosławnej pw. Opieki Matki Bożej w Sławatyczach. – Tak jak Chrystus stał w wodzie i chrzcił go Jan Chrzciciel, tak samo jest teraz obecny na krzyżu, który zanurzamy w wodzie. Woda zmienia działanie pod natchnieniem Ducha Świętego. W tych litaniach prosiliśmy o zesłanie Ducha Świętego, żeby przemienił te wody. Trójca Święta, która tam, na Jordanie objawiła się światu, również uczestniczy w naszym zanurzaniu, żeby Duch Święty przemieniał wodę, aby Jezus w niej był.
– Tej wody można się napić – oczyszcza organizm. Można nią posmarować twarz, ręce, żeby oczyścić z choroby – opowiada jedna z wiernych. – Biorę do domu i codziennie trzeba pić. Trzeba poświęcić, co jest w oborze, stodole. Można też poświęcić sprzęt rolniczy, żeby się nie psuł.
– W Sławatyczach tradycja święcenia wody w Bugu kultywowana była do czasów powojennych, została wznowiona w 2006 roku – opowiada proboszcz parafii pod wezwaniem Opieki Matki Bożej ks. Michał Wasilczyk. – Najstarsi parafianie opowiadali mi, jak szli nad Bug, jak wyrąbywali krzyż w lodzie, jak oświęcali tę wodę. Pochodzę z parafii, gdzie się od dziecka takie rzeczy robiło. Dla mnie więc była to żywa tradycja i chciałem ją przywrócić. Po raz pierwszy udało mi się w 2006 roku pójść nad Bug. Ludzie początkowo nie byli do tego przekonani, mówili, że woda nie jest czysta. Starałem się ich przekonać, że wiara czyni cuda. I udało mi się. Pierwszy raz poszliśmy nad rzekę z garstką parafian, poświęciliśmy wodę. I ci, którzy poszli, byli tacy zdrowi – cały rok nie chorowali. Potem przekonali swoich sąsiadów.
Prawosławna parafia w Sławatyczach liczy ok. 50 wiernych.
MaT / opr. AKos
Fot. PAP/Wojtek Jargiło