Pierwszej porażki w PlusLidze doznali siatkarze Bogdanki LUK Lublin. Po ośmiu kolejnych zwycięstwach w 9. serii gier podopieczni trenera Massimo Bottiego ulegli na wyjeździe PGE Projektowi Warszawa 1:3. Po pierwszej – zwycięskiej partii 25:21, w kolejnych trzech goście musieli uznać wyższość rywali, którzy wygrywali do 20, 15 i 21.
Spotkanie podsumowuje kapitan Bogdanki LUK – Marcin Komenda. – Wiedzieliśmy, że będziemy dziś się mierzyć z zespołem ze ścisłego topu w Polsce i Europie, więc wiedzieliśmy, że to będzie trudna przeprawa. Ten pierwszy set troszkę dał nam poczucie, że ten mecz jest do wygrania, natomiast od połowy drugiego seta to przeciwnik przejął kontrolę i grało się już bardzo ciężko. Z uznaniem i szacunkiem trzeba podejść do przeciwnika i powiedzieć, że to dzisiaj oni kontrolowali przebieg tego meczu. Wiedzieliśmy, że każda seria musi się kiedyś skończyć, nie da się zawsze wygrywać. Wiedzieliśmy, że gramy teraz z piekielnie dobrym zespołem. Rzeczywiście liczyliśmy na to, że wygramy, ale wiedzieliśmy, że ta porażka nadejdzie. Myślę, że ciśnienie z nas nie zejdzie, bo jesteśmy naprawdę fajną grupą ludzi, dobrą drużyną i będziemy robić wszystko, żeby wrócić na zwycięską ścieżkę. Za tydzień gramy kolejny mecz. Mamy teraz dwa dni odpoczynku, możemy się zregenerować i poświęcić wszystko, żeby zagrać dobrze w następnym meczu.
Projekt Warszawa awansował na pozycję lidera i ma punkt przewagi nad drugą Bogdanką LUK Lublin. W kolejnym spotkaniu w sobotę 2 listopada lubelski zespół podejmie Nowak-Mosty MKS Będzin.
JK / opr. LisA
Fot. PAP/Radek Pietruszka