Był prawdziwym polskim amantem lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Na jego recitalach fanki podobno mdlały. Występował nieprzerwanie przez sześć dekad, a dobijając do osiemdziesiątki, dalej wyglądał na pięćdziesiąt lat, udowadniając, że w formie zawodowej i zdrowotnej można pozostać do końca. W „Z opolskiej estrady” gości dziś historia Edwarda Hulewicza.
W „Z opolskiej estrady” gości dziś historia Edwarda Hulewicza.