Dziś „Blue Monday” – według pseudonaukowych teorii najbardziej depresyjny dzień w roku. Określenie zostało wprowadzone prawie 20 lat temu przez jednego z brytyjskich psychologów, który za pomocą wzoru matematycznego określił datę najbardziej przygnębiającego dnia w roku. Uwzględnił on czynniki meteorologiczne, jak krótki dzień i niskie nasłonecznienie oraz uwarunkowania psychologiczne i ekonomiczne.
– Osoba, która to wymyśliła, zapewne sama miała problemy z depresją – ocenia psycholog Dariusz Perszko. – Po prostu w to nie wierzę. I jeżeli kogokolwiek bym spotkał to bym namawiał, żeby nie wierzył w ten „blue Monday”, żeby go zmienił w „blues Monday”. Puścił sobie świetną muzykę, tańcem poszedł do pracy, spotkał się z ludźmi, zażartował z nimi. Otworzył dzień w sposób radosny, zadowalający, myśląc „świetny śnieg pada. To nic, że jechałem po lodzie 30 kilometrów, ale dojechałem. Cały i szczęśliwy”. Tak też można.
CZYTAJ: IMGW: początek tygodnia pochmurny z opadami śniegu
Twórcą teorii dotyczącej „niebieskiego poniedziałku” jest brytyjski psycholog – Cliff Arnal. Do 2011 roku miał on przypadać w czwarty poniedziałek stycznia. Obecnie za „Blue Monday” uważa się trzeci poniedziałek tego miesiąca.
ŁuG / opr. PrzeG
Fot. pixabay.com