600 tysięcy – na tyle oszacowano straty po pożarze dachu hali w miejscowości Cześniki-Kolonia w powiecie zamojskim. To pokłosie niedzielnych (06.08) nawałnic przechodzących przez region. Ogień prawdopodobnie pojawił się od uderzenia pioruna.
CZYTAJ: Zerwane dachy z DPS-u i kościoła. Mnóstwo interwencji po burzach [ZDJĘCIA]
– Straty są bardzo duże. Spłonął dach o powierzchni 900 metrów kwadratowych – mówi zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Zamościu, brygadier Andrzej Szozda. – Strażacy napotkali zagrożenia i utrudnienia spowodowane tym, ze konstrukcja dachu budynku była drewniana i w każdej chwili groziła zawaleniem. Dlatego też strażacy nie do końca mogli wchodzić do wnętrza. Tylko dzięki postawie jednego z nich udało się z płonącej hali wyprowadzić na zewnątrz dwa ciągniki oraz samobieżną ładowarkę. Dzięki temu straty są mniejsze, bo niestety w późniejszych chwilach akcji dach hali uległ zawaleniu i nasze działania były skupione już tylko na dogaszaniu.
W budynku znajdowały się ogółem 3 ciągniki, bus transportowy oraz ładowarka samojezdna. Przy pomocy sprzętu mechanicznego właścicielowi hali udało się też wyciągnąć na zewnątrz busa
W akcji brało udział 16 zastępów straży pożarnej. Działania trwały 7 godzin, strażacy musieli zużyć ponad 100 metrów sześciennych wody, którą trzeba było dowozić z sąsiedniej miejscowości.
RyK / opr. ToMa
Fot. Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Zamościu