Do ponad 100 wypadków drogowych z udziałem zwierzyny doszło od początku tego roku na terenie kraju. 7 osób zginęło, blisko 120 zostało rannych. – tak wynika z policyjnych statystyk. Zagrożenie na drogach stwarza zwłaszcza dzika zwierzyna. Problem ten jest aktualny cały rok, niezależnie od pory.
CZYTAJ: Groźne zderzenia z sarną i łosiem. Jedna osoba ranna
Na terenie województwa lubelskiego do wypadków, które spowodowały dzikie zwierzęta, doszło w ostatnim czasie w powiecie włodawskim. Na szczęście nikt z podróżujących nie zginął. O szczegółach mówi podinspektor Bożena Szymańska z Komendy Powiatowej Policji we Włodawie: – W Janówce przed samochód osobowy marki Peugeot wtargnęła sarna. Mimo podjętych manewrów obronnych, 24-latkowi nie udało się uniknąć zderzenia. Kierowcy na szczęście nic się nie stało, a sama sarna uciekła do lasu. Mniej szczęścia miał kierujący toyotą, który zderzył się w Okunince z łosiem. 22-latek po zderzeniu trafił do szpitala, jego pasażerka nie odniosła żadnych obrażeń. Jednak samochód, którym się poruszali, został rozlegle uszkodzony, a zwierzę padło.
Trudno przewidzieć zachowanie zwierzęcia
– Będąc kierowcą, bardzo uważam. Jeśli przejeżdżam przez las, obserwuję czy aby na pewno nic się nie dzieje na poboczach, czy coś nie chce mi wybiec. Na szczęście do tej pory mi się udało – mówią kierowcy. – Jest to niemiłe. Zwłaszcza że zwierzyna wbiega i nie zatrzymuje się, jej zachowanie jest nieprzewidywalne. To jest sytuacja trudna do oceny. Trzeba zachować ostrożność, zmniejszyć prędkość, a jeśli jest możliwość, jechać wzdłuż osi jezdni. Miałem taką sytuację, że wbiegła mi sarna, po prostu zmieniła tor przemieszczania się. Było lekkie otarcie o auto, ale na szczęście bez większych ucierpień. Na pewno jest zagrożenie, kiedy wyleci coś w samochód. Nawet nieduża sarna może uszkodzić lampę, nie mówiąc już o dziku. A łoś jest zagrożeniem nawet dla tira – mówią okoliczni mieszkańcy.
– Policjanci apelują do kierowców o wzmożoną czujność na drodze – mówi podinspektor Bożena Szymańska. – Statystyki wskazują, że liczba zdarzeń drogowych z udziałem zwierzyny leśnej jest bardzo wysoka. Pamiętajmy o tym, że dzikie zwierzęta potrafią nagle wtargnąć na jezdnię, która przecina ich utarte ścieżki. Wiele zwierząt niestety w starciu z samochodami ginie na drogach, zniszczeniom ulegają pojazdy, ranni zostają ludzie podróżujący samochodami. Dlatego dbajmy o bezpieczeństwo na drodze i nie lekceważmy znaków ostrzegających przed zwierzętami leśnymi.
Niska prędkość i wzmożona czujność w nocy to podstawa
– Najgorzej jest w nocy, ponieważ zwierzę zobaczymy dopiero w światłach naszego pojazdu – mówi emerytowany policjant ruchu drogowego, instruktor nauki jazdy, Zdzisław Kozłowski. – Jeśli jedziemy na światłach drogowych, to jeszcze pół biedy, a gdy jedziemy na światłach mijania, to zwierzę zobaczymy w momencie, gdy stanowi już ono zagrożenie. Trzeba więc jechać znacznie wolniej i być przygotowanym do hamowania. Poza obszarem zabudowanym w porze wieczorowo-nocnej mamy możliwość używania krótkotrwałych sygnałów dźwiękowych. Jest to poniekąd odstraszacz zwierząt. W dzień natomiast, jeśli las wchodzi prawie na drogę, po której jedziemy, sytuacja jest taka sama jak w nocy – zwierzę zobaczymy dopiero w momencie, w którym ono już jest na jezdni. A jest to za późno, ponieważ hamowanie nie zawsze załatwia sprawę. Do tego skręt celem uniknięcia zderzenia może skończyć się tym, że zwierzę nienaruszone pobiegnie dalej, a samochód do góry kołami leży w rowie, na poboczu albo jest rozbity na drzewie. Krótko mówiąc: trzeba zmniejszyć prędkość i być przygotowanym do reagowania w sytuacji, kiedy pojawi się zwierzę.
CZYTAJ: Zderzenie samochodu z łosiem. Utrudnienia w powiecie chełmskim
– Zbliża się jesień, przez co noc będzie dłuższa – mówi specjalista służby leśnej Nadleśnictwa Chotyłów, myśliwy Mikołaj Mordarski. – Jak wiadomo, zwierzyna swoją największą aktywność przemieszczania notuje w nocy, wieczorem i nad ranem. Szlaki migracyjne często przecinają drogi publiczne. Zwierzyna migruje w celu zdobycia pożywienia. Podczas zauważenia na drodze zwierzyny nie powinno się mrugać długimi światłami, ponieważ dekoncentrują one zwierzynę. Jeżeli nie ma możliwości wyhamowania czy ominięcia, można zatrąbić. Zwierzęciem najbardziej niebezpiecznym dla kierowców jest łoś, z racji wagi. Szkoda powstała wtedy w pojeździe jest największa. Może to się skończyć tragicznie, podczas kolizji ze zwierzyną często odnotowywane są wypadki śmiertelne.
Szczególną ostrożność powinni zachować kierowcy przejeżdżający nie tylko przez tereny zalesione. Dzika zwierzyna potrafi też wtargnąć na jezdnie w okolicach pól.
MaT / opr. LisA
Fot. pixabay.com