Producenci malin protestują z powodu bardzo niskich cen skupu tych owoców. Jak tłumaczą produkcja malin jest w tym roku zupełnie nieopłacalna. Lubelskie – zwłaszcza okolice Kraśnika, Opola Lubelskiego – to krajowe „zagłębia malinowe”. Powodem są rażąco niskie ceny skupu malin na poziomie 5,00 zł/kg, a nawet mniej – tłumaczą plantatorzy.
CZYTAJ: „Ceny są szokujące”. Trudna sytuacja plantatorów malin
– Tutaj są potrzebne rozwiązania systemowe, łączące wiele podmiotów – mówił w Polskim Radiu Lublin, Tomasz Solis, członek Zarządu Głównego Związku Sadowników Rzeczypospolitej Polskiej. – Stabilizacja tego rynku musi polegać na powiązaniu plantatora z przetwórcą czy podmiotem skupowym, wtedy możemy wspólnie popracować nas stabilizacją. Żeby nad nią popracować, to potrzebny jest nam stabilny pieniądz, czyli historie kredytowe, stałe kredyty na określonych, preferencyjnych warunkach, ale przede wszystkim stabilnych i to będzie powoli powodowało nam stabilizację rynku.
Cała rozmowa w materiale wideo:
Plantatorzy wskazują też na niekontrolowany import owoców m.in. z Mołdawii i z Ukrainy. Wnioskują o kontrole laboratoryjne na przejściach granicznych. Kontrole miałyby ujawniać, czy sprowadzane owoce zawierają wycofane w Polsce środki ochrony roślin, nadal stosowane w Ukrainie.
CZYTAJ: Blokada drogi krajowej. Protestowali producenci malin [AKTUALIZACJA, WIDEO]
– Niewątpliwie jest to problem. To nie jest kwestia tego, że po wybuchu wojny w Ukrainie pojawił się niekontrolowany import m.in. malin – dodaje Tomasz Solis. – Ta malina było u nas już dużo wcześniej. Ona przyjeżdżała, tylko z Polski wyjeżdżała jako polska. Była sprowadzana przez firmy, które działają na rynku globalnym. Można było to zrobić w bardzo prosty sposób, bo jak się sprowadziło np. mrożoną malinę w workach 25-kilowych i przepakowało ją w 10-kilogramowe kartony, to ona wyjeżdżała jako polska. Trafiała do statystyk jako polska produkcja. W ramach obrotu w granicach Schengen nigdy nie wchodziła do zestawu importowego.
Zdaniem Tomasza Solisa, są potrzebne rozwiązania systemowe, które obejmowałyby współpracę plantatorów, firm pośredniczących w sprzedaży i przedsiębiorstw przetwórczych. Plantatorzy z Lubelskiego zapowiadają kolejne akcje protestacyjne.
RMaj / opr. AKos
Fot. RL