Ognisko w budynku starego młyna w Bochotnicy w gminie Kazimierz Dolny rozpalił 36-latek z Puław. Mężczyzna opalał tam kable elektryczne – odpowie za kradzież z włamaniem.
CZYTAJ: Zima to ciężki okres dla bezdomnych. Coraz ciaśniej w noclegowniach
– W piątek dzielnicowi zauważyli, że z budynku starego młyna wydobywa się dym – mówi nadkomisarz Ewa Rejn-Kozak z Komendy Powiatowej Policji w Puławach. – Dzielnicowi wyważyli drzwi, dostali się do środka. Okazało się, że w budynku pali się ognisko. Zaczęli sprawdzać ten budynek. Na trzeciej kondygnacji znaleźli schowanego w kącie mężczyznę. Wyprowadzili tego 36-latka. Najpierw uratowali mu życie, a następnie go zatrzymali. Okazało się bowiem, że 36-latek włamał się do budynku starego młyna. Następnie poodcinał kable elektryczne. Napalił ognisko i opalał te kable, żeby później sprzedać druty miedziane.
36-latek trafił do policyjnego aresztu. Wczoraj (23.11) został przesłuchany, usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem. Straty oszacowano na około dwa tysiące złotych.
ŁuG / opr. PrzeG
Pliki dźwiękowe
Ewa Rejn-Kozak














