O losach obrońców Kresów Wschodnich zamordowanych przez NKWD rozmawiają historycy oraz rodziny ofiar. W lubelskim oddziale Instytutu Pamięci Narodowej trwa VIII konferencja edukacyjna „Żołnierze Korpusu Ochrony Pogranicza – Ofiary Zbrodni Katyńskiej”.

– Korpus Ochrony Pogranicza został powołany w latach 20. XX wieku i miał uszczelnić wschodnią granicę Rzeczypospolitej – mówi dyrektor lubelskiego oddziału IPN, dr Robert Derewenda. – Wtedy było zagrożenie takie, że przechodzili na stronę Rzeczypospolitej, ze strony Związku Sowieckiego ludzie, którzy mieli podjudzać ludność, która mieszkała na tym terenie. W ogóle dokonywać pewnych działań, które były wymierzone w stabilność i funkcjonowanie II Rzeczypospolitej, przede wszystkim na tych Kresach Wschodnich.
CZYTAJ: Słyszano o niej na całym świecie. Rocznica brawurowej akcji
– Mój teść 17 września 1939 roku został aresztowany – mówi synowa starszego sierżanta Korpusu Ochrony Pogranicza, Maria Rubas. – Później z tego Jampola, gdzieś tam go wywieźli aż za Moskwę, tak na początku października wrócił do domu, w nocy, brudny. Rano poszedł do dowództwa, żeby się zameldować. No i przyszli panowie w czarnych skórzanych kurtkach, zabrali go. Powiedzieli, że zaraz wróci i do dziś nie wrócił.
W 1940 roku władze Związku Radzieckiego zdecydowała o zamordowaniu około 22 tysięcy Polaków. Wśród ofiar byli m.in. oficerowie Wojska Polskiego, naukowcy oraz lekarze. W taki sposób NKWD planowało pozbyć się polskich elit.
InYa / opr. PrzeG
Fot. Piotr Michalski / archiwum RL
Pliki dźwiękowe
Maria Rubas
Robert Derewenda



!["Bezpieczeństwo nie zostało dopilnowane". Kontrowersje po Biegu Koziołka [ZDJĘCIA] 3 EAttachments898460644de01039896d33d7bc8eefdef11db86 xl](https://radio.lublin.pl/wp-content/uploads/2025/09/EAttachments898460644de01039896d33d7bc8eefdef11db86_xl-350x250.jpg)








