Siatkarze Bogdanki LUK Lublin zdobyli mistrzostwo Polski. W czwartym meczu finału Polskiej Ligi Siatkówki lubelska drużyna wygrała z Aluronem CMC Wartą Zawiercie 3:0. W serii do trzech zwycięstw Bogdanka wygrała 3:1, a w dzisiejszym spotkaniu w hali Globus podopieczni trenera Massima Bottiego nie stracili nawet seta.
– Zaskoczyliśmy wszystkich – mówi kapitan lubelskiej drużyny Marcin Komenda. – Myślę, że na pewno nikt spoza klubu się tego nie spodziewał. Jak słyszałem opinie dziennikarzy czy specjalistów, to raczej mówili, że może uda nam się awansować do czwórki, ale to musi dużo rzeczy się złożyć. My awansowaliśmy do tej czwórki, potem przeszliśmy półfinał, a teraz jesteśmy złotymi medalistami mistrzostw Polski. Ogromny sukces. Czy my wierzyliśmy? Wydaje mi się, że przed sezonem czuliśmy, że możemy zrobić niespodziankę w tym roku. Nie wiem, czy aż tak dużą, jak zrobiliśmy, czyli złoty medal, natomiast na pewno była w naszej drużynie wiara w to, że medal jest w naszym zasięgu.
Kibice w hali Globus mówią o niezapomnianych wrażeniach.
– Jesteśmy tak szczęśliwi! Spodziewaliśmy się, że w tym meczu zakończymy już tę bitwę. Nie możemy sobie wymarzyć nic więcej niż zdobycie tytułu mistrza Polski. Rewelacja! Mecz był niemiłosierny, super! Lublin przechodzi do historii.
CZYTAJ: Lubelscy siatkarze mistrzami Polski! Posłuchaj komentarza Józefa Kufla
Szczęśliwy jest prezes klubu Maciej Krzaczek, który w 2013 roku razem z Krzysztofem Skubiszewskim założył Lubelski Klub Przyjaciół Siatkówki.
– Powiem tak: jeszcze tego nie czuję. Jeszcze gdzieś trzymają te emocje, adrenalina. Myślę, że jak jutro się obudzę, wtedy pewnie będę miał czas, żeby zastanowić się nad tym, co się dzisiaj wydarzyło.
„Zapisaliśmy się na kartach historii”
– To sukces poparty ciężką pracą – mówi drugi trener zespołu Maciej Kołodziejczyk. – Jest to pierwszy medal w historii klubu, jeżeli chodzi o rozgrywki PlusLigi, i to od razu złoty, więc smakuje doskonale. Tylko my wiemy, ile ciężkiej pracy, ile trudności musieliśmy przejść po drodze, aby wygrać tę rywalizację z Zawierciem i zdobyć tytuł mistrza Polski. Dzisiaj jest ogromna radość. Na pewno piękna noc przed nami. Zapisaliśmy się na kartach historii i to jest wspaniałe.
– Ten sukces ma wyjątkowy smak – mówi środkowy Jan Nowakowski. – Włożyłem bardzo dużo serca w to, żeby ten zespół miał duszę. Cztery sezony w jednym miejscu, bardzo dużo potu, pewnie też krew zostawiona na parkiecie. Ale naprawdę bardzo dużo serca w takich momentach, których nie widać na boisku, nie widać, kiedy świecą reflektory, gra muzyka i gramy w siatkówkę. Tylko siedzimy w szatni i czasem są problemy, które trzeba rozwiązać. Bardzo dużo serducha zostawione. Jestem przeszczęśliwy, że wieszamy akurat złoty medal na szyi.
Co stoi za tajemnicą sukcesu? O tym atakujący Kewin Sasak.
– Myślę, że kluczowa była tutaj nasza praca, to, że wiedzieliśmy, do czego dążymy, przychodząc na treningi. Dzisiaj możemy to świętować. Niesamowite uczucie. Jestem dzisiaj bardzo szczęśliwy. Jako drużyna daliśmy dzisiaj z siebie maksa i jest tego owoc – wskazuje Sasak.
To pierwszy w historii mistrzowski tytułu klubu z Lublina, który powstał w 2013 roku.
To był znakomity sezon dla lubelskich siatkarzy, którzy triumfowali także w europejskich rozgrywkach Challenge Cup.
JK / opr. WM
Fot. i film Iwona Burdzanowska