Górnik Łęczna zremisował z Odrą Opole 0:0 w wyjazdowym meczu 30. kolejki 1. ligi.
Na przestrzeni całego spotkania nieco lepsze wrażenie sprawiali gospodarze, ale nie potrafili udokumentować tego golem. Wprawdzie w 15. minucie piłka wpadła do łęczyńskiej bramki, ale analiza VAR wykazała pozycję spaloną piłkarza Odry i gol nie został uznany.
Od 80. minuty łęcznianie grali w przewadze jednego zawodnika po drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartce dla Szymona Szklińskiego. Z osłabienia przeciwnika zielono-czarni nie potrafili jednak skorzystać, czego żałował trener Górnika Pavol Stano. – Po tej czerwonej kartce mieliśmy parę sytuacji, z których mogliśmy strzelić bramkę. A jeśli chodzi o grę przed tym momentem, generalnie uważam, że przekaz piłkarski nie był zły, ale nie byliśmy konkretni w polu karnym i zabrakło nam strzałów.
W tabeli Górnik zajmuje siódme miejsce i nadal do strefy barażowej traci 3 punkty. W kolejnym spotkaniu – w piątek 2 maja zespół trenera Pavola Stano podejmie Pogoń Siedlce.
Dzisiejszy mecz z Odrą Opole rozpoczął się z kilkuminutowym opóźnieniem. Piłkarze Górnika początkowo nie wyszli na boisko, chcąc zwrócić uwagę na problem zaległości finansowych klubu wobec piłkarzy.
JK
Fot. Kacper Pacocha / Górnik Łęczna