Obiektów strategicznych z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa od dziś (17.04) nie można fotografować. Chodzi nie tylko o tereny wojskowe, ale także między innymi niektóre zakłady energetyczne, gazociągi, lotniska i mosty. W Polsce zakazem może być objętych około 25 tysięcy miejsc. Zdaniem rządzących wprowadzenie takich przepisów jest konieczne ze względu na rosnące zagrożenie obcych służb wywiadowczych.
Obiekty objęte zakazem zostaną oznakowane specjalnymi tablicami z napisami w kilku językach. Zgodnie z rozporządzeniem znaki będą wywieszana na ogrodzeniach obiektów, gdy zakaz dotyczy całego terenu, przy bramach wjazdowych oraz wejściach do obiektu lub bezpośrednio na obiekcie.
Fot. gov.pl
Większość mieszkańców Puław – także narodowości ukraińskiej – zapytanych przez naszego reportera uważa, że taki zakaz jest potrzebny.
– Rozporządzenie, które dzisiaj weszło w życie, daje podstawę prawną do interwencji organów porządkowych, w tym policji w stosunku do osób, które bez zezwolenie fotografują, filmują lub utrwalają w inny sposób obraz lub wizerunek obiektów szczególnie ważnych dla bezpieczeństwa lub obronności państwa – wyjaśnia komisarz Ewa Rejn-Kozak z Komendy Powiatowej Policji w Puławach. – To przede wszystkim obiekty wojskowe. To także magazyny, w których przechowywane są rezerwy strategiczne, obiekty stanowiące siedzibę urzędu obsługującego Ministerstwo Obrony Narodowej, ale także mosty, wiadukty i tunele, które znajdują się w ciągu dróg o znaczeniu obronnym.
CZYTAJ: Polak i Białorusin oskarżeni o szpiegowanie na rzecz białoruskiego wywiadu
– Informacje, które ukazują się w tej chwili w mediach, to właściwie przypomnienie tych praw, które ciągle obowiązują. Bo zakaz fotografowania infrastruktury wrażliwej i wojskowej ciągle obowiązuje, tylko wobec rozwoju dzisiejszych mediów o tym zapominamy i podchodzimy do tego bezrefleksyjnie – stwierdza Mariusz Marek z proobronnego stowarzyszenia KSS Patron. – Niektóre mosty będą objęte tym zakazem, podobnie jak przejazdy kolejowe, bo to jest też infrastruktura strategiczna. Ma ona też wpływ na sytuację, która może mieć miejsce w czasie ewentualnego konfliktu zbrojnego.
– Myślę, że to nie będzie takie proste. Żyjemy w takich czasach, że ciężko będzie egzekwować taki zakaz. Jesteśmy w świecie, który jest naszpikowany technologią, w każdym smartfonie mamy kamerę, są drony cywilne, rejestratory w samochodach – stwierdza Marcin Wolski z Grupy Edukacja 3.0. – Ale z drugiej strony musimy się jakoś chronić. Pamiętajmy, że nad naszymi głowami latają satelity, mamy mnóstwo technologii, które potrafią obrazować. Są to też technologie, które pozwalają obrazować na przykład rzeźbę terenu, która również mnóstwo rzeczy pokazuje. To będzie dla nas ciekawe wyzwanie.
CZYTAJ: Oskarżeni o szpiegostwo na rzecz Rosji. Sąd uznał ich za winnych
– Ta sprawa mnie dotycz z racji tego, że prowadzę grupę dotyczącą mostów puławskich – mówi historyk Zbigniew Kiełb. – W sytuacji geopolitycznej jakiej jesteśmy i wobec pojawiających się informacji o szpiegostwie, ta nowelizacja jest w jakiś sposób zrozumiała. Z drugiej strony zaczynają pisać do mniej ludzie, którzy są miłośnikami fotografii i pytają się: „To już mostu nie mogę sfotografować?”. Jednak takie przepisy wprowadzono i musimy się do nich dostosować, żeby nie mieć nieprzyjemności. Natomiast w tym momencie czekamy, czy na wjeździe na jeden czy drugi most puławski pojawią się tablice z zakazem fotografowania.
– Taka tablica to kwadratowy znak koloru białego, w czerwonym obramowaniu, na którym znajduje się napis „Zakaz Fotografowania” w języku polskim oraz czterech innych językach: angielskim, niemieckim, rosyjskim i arabskim, a także przekreślone ikony aparatu fotograficznego, kamery i telefonu komórkowego – informuje komisarz Ewa Rejn-Kozak. – Osoby, które nie zastosują się do tych zakazów, muszą się liczyć z konsekwencjami prawnymi. Zgodnie z art. 683a ustawy o obronie Ojczyzny może za to grozić areszt lub grzywna.
Areszt może mieć wymiar od 5 do 30 dni, a kara finansowa do 20 tysięcy złotych.
W razie popełnienia tego wykroczenia sprawca straci także narzędzie, którym wykonał dane zdjęcie lub nakręcił film np. telefon, czy dron, nawet jeśli należy on do kogoś innego.
W rozporządzeniu opisano też wyjątki. Zdjęcia obiektom objętym zakazem będą mogli wykonywać na przykład profesjonalni fotoreporterzy, jeśli wcześniej uzyskają na to zgodę odpowiednich organów.
ŁuG / opr. ToMa
Fot. pexels.com