Warto pamiętać, że nawet w przypadku korka na ekspresówce czy autostradzie zawracanie bądź cofanie jest surowo zabronione. Chyba zapomniało o tym 60 kierowców na obwodnicy Lublina w ciągu ekspresowej „dwunastki”, którzy skrócili sobie drogę, jadąc pod prąd do najbliższego zjazdu. Zator spowodowała awaria i pożar samochodu, a na miejscu pracowały służby. Wszystko zarejestrowały kamery, dlatego teraz sprawą zajmuje się policja, a nieodpowiedzialni kierowcy muszą liczyć się z konsekwencjami.
– Trudno sobie wyobrazić, co trzeba myśleć, robiąc w ten sposób – uważają zapytani przez nas kierowcy. – Jak jest wypadek, to trzeba czekać. Jazda pod prąd na ekspresówce nie wróży niczego dobrego.
Wideo jest analizowane przez policję
– Uzyskaliśmy od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad materiał filmowy, jest on aktualnie szczegółowo analizowany przez policjantów Wydziału Przestępstw i Wykroczeń – mówi aspirant Renata Szpakowska z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Ustaliliśmy, że takich pojazdów było około 60. Każdy z tych przypadków będzie indywidualnie rozpatrywany. W grę wchodzą takie wykroczenia jak zawracanie na drodze ekspresowej, jazda pod prąd, niszczenie zieleni, a także stwarzanie zagrożenia w ruchu drogowym.
– Kultura drogowa w dużej mierze budowana jest na naśladownictwie – mówi dr Sylwia Gwiazdowska-Stańczak, psycholog transportu z Instytutu Psychologii KUL. – Dlatego jak często mówimy, że w różnych regionach ludzie jeżdżą podobnie czy jeżdżą inaczej, to właśnie dlatego, że się naśladują. Tak jak ta sytuacja, gdzie ktoś zawraca po pasie zieleni. Zobaczyłam: „Aha, ona tak może, to ja też.”
Jak eliminować zachowania, które są skrajnie niebezpieczne?
– Wydaje mi się, że tutaj bardzo ważne są badania psychologiczne kierowców, których niestety kierowcy kategorii B nie mają – wskazuje dr Gwiazdowska-Stańczak. – Nie każdy nadaje się na kierowcę. Bo o ile technicznie możemy nauczyć się jeździć, to nauczyć kogoś myślenia, rozumowania, przewidywania tego, jaki rezultat może mieć jego zachowanie, już nie jest takie proste.
– To są wykroczenia dość wysoko punktowane, bo za zawracanie na drodze ekspresowej mamy 15 punktów, a za jazdę pod prąd mamy, czyli w kierunku niezgodnym ze znakami, mamy 12 punktów – mówi mówi aspirant Renata Szpakowska. – Sprawdzamy również takie sytuacje jak przekroczenie linii podwójnej ciągłej, pojedynczej ciągłej. Jesteśmy obecnie na etapie ustalania, identyfikacji osób kierujących tymi pojazdami. Te osoby będą wzywane na przesłuchania, potem będą wobec tych osób wyciągane dalsze konsekwencje.
CZYTAJ: Jechali pod prąd na ekspresówce! [FILM]
– Opublikowaliśmy to nagranie ku przestrodze – zaznacza rzecznik prasowy GDDKiA w Lublinie Łukasz Minkiewicz. – Wystarczy pomyśleć, co mogłoby się stać, gdyby w przeciwnym kierunku jechała rozpędzona karetka czy straż pożarna, czy jakikolwiek inny samochód i doszłoby do zderzenia. Na trasie ekspresowej wszystko dzieje się o wiele szybciej. Prędkości samochodów są dużo większe, w związku z tym skutki ewentualnego wypadku są zazwyczaj o wiele poważniejsze.
Czy ujawnianie takich nagrań w internecie jest sposobem na nieodpowiedzialnych kierowców?
– I tak, i nie. Wydaje mi się, że udostępnianie tych filmików sprawia, że ktoś to ogląda i myśli sobie: „Aha, to ja też tak mogę zrobić” i potem naśladować te negatywne zachowania. Bardziej widziałabym pokazywanie filmów na kursach nauki jazdy i dyskusję, dlaczego to jest złe – mówi dr Sylwia Gwiazdowska-Stańczak. – Bo kiedy ogląda się te filmiki i czyta potem komentarze pod tymi filmami, to mam wrażenie, że wielu sytuacji ludzie po prostu nie rozumieją. Nie widzą tego błędu, który ktoś popełnił, czy wręcz popierają, że „Tak, ja też zrobiłbym tak samo”. Tutaj powinniśmy iść bardziej w stronę edukacji, profilaktyki. Tego nie ma na podstawowych kursach, a powinno być.
To nie pierwsza taka sytuacja. W ubiegłym tygodniu również na ekspresowej „dwunastce” kobieta cofała, ponieważ przejechała zjazd. Wtedy doszło do zderzenia czterech samochodów na węźle Piaski-Wschód. Dwie osoby trafiły do szpitala.
RyK / opr. WM
Fot. GDDKiA