Od tego roku w Dęblinie niemal o połowę obniżono podatki od środków transportu, a wpływy do miejskiej kasy wzrosły. Korzystne stawki podatkowe zachęciły przedsiębiorców do prowadzenia działalności i rejestracji pojazdów w Dęblinie.
– Liczba aut ze 138 wzrosła do 207, a co za tym idzie więcej pieniędzy trafia do budżetu – mówi burmistrz Dęblina, Roman Dariusz Bytniewski. – 190 tysięcy złotych to był wymiar za rok 2024. W budżecie na rok 2025 założyliśmy, że to będzie 120 tysięcy. Teraz już mamy ponad 200 tysięcy, czyli efekt mamy. Nie jest to może w milionach złotych, ale kilkadziesiąt tysięcy więcej niż mieliśmy. Zakładamy, że tych transportowców może nam cały czas przybywać.
CZYTAJ: Prezydent na wolności, ale orlik wciąż zamknięty. Zapowiada się dogrywka
– Drogi i samochody, czyli transport drogowy, jest krwioobiegiem całej gospodarki – podkreśla Wiesław Dziekański, właściciel przedsiębiorstwa transportu drogowego rzeczy. – Od kondycji tej dziedziny zależy cała skuteczność gospodarcza, jaką ma państwo. Dając ukłon w stronę przedsiębiorców, jest to w tym świecie ogromnie opodatkowanym duża ulga. Jeżeli moje stawki podatków od środków transportu wynosiły około 45 tys. zł w skali roku, to obniżenie ich o 50 procent daje wyraźną kwotę ponad 20 tys. zł. Jest to już pieniądz, który można sensownie zagospodarować, czy to w części zamienne czy w poprawę jakości floty. Jestem mikroprzedsiębiorcą, mającym 10 pojazdów, ale przy większej skali stanowi to bardzo dużą ulgę, której doświadczają przedsiębiorcy.
– Tu się nic bardzo nie dzieje, w tym Dęblinie. Tu jest naprawdę biednie. Tylko to lotnisko. Powinno być bardzo dużo inwestycji. Obniżka podatku na pewno pomoże. Jeżeli przynosi to jakieś korzyści dla miasta, dla społeczeństwa, to jak najbardziej. Jestem za wszystkim co służy społeczeństwu. Mamy tu szereg terenów, które mogą wykorzystać różni inwestorzy, tylko trzeba im podać rękę – uważają mieszkańcy Dęblina.
CZYTAJ: Spór w Dęblinie. Jaka przyszłość czeka ośrodek szkolno-wychowawczy?
– Jeżeli ktoś zadeklarował prowadzenie swojej działalności to skądś musiał do nas przyjść – mówi burmistrz Dęblina. – Jak wstępnie analizowaliśmy, to nie są tylko okoliczne gminy. To są naprawdę ludzie z różnych rejonów Polski. Jak ktoś prowadzi działalność gospodarczą to aż tak mocno na to nie zwraca uwagi, gdzie ma zarejestrowaną działalność. Ważne jest ile płaci. Mamy dużo samochodów zarejestrowanych z Dolnego Śląska.
– Każde obniżenie podatków my, jako przedsiębiorcy, oczywiście oceniamy bardzo pozytywnie – tłumaczy Michał Krawczyk, prezes Puławskiej Izby Gospodarczej. – Może to przynieść wymierne korzyści w przyszłości. Dlatego, że rzeczywiście będzie zarejestrowanych więcej samochodów, więcej firm będzie rejestrowanych na danym terenie. Dzięki temu będzie wpływało więcej pieniędzy z CIT-u bądź z PIT-u. Są też zagrożenia. W ujęciu krótkotrwałym jest zdecydowanie mniejszy wpływ do budżetu, jeżeli chodzi o podatek od środków transportu. Natomiast trzeba to wyważyć i zastanowić się, czy te wpływy, które zostaną obniżone, mogą być zniwelowane przez jakieś inne wpływy. Między innymi przez większą liczbę rejestrowanych aut bądź przez większe wpływy z podatku CIT lub PIT.
– Analizowaliśmy jak jest w innych gminach, które obniżyły podatki od środków transportu na przestrzeni lat – opowiada Roman Dariusz Bytniewski. – Nie wyglądało to zachęcająco. Trochę ryzykowaliśmy. Zagraliśmy va banque i akurat w naszym przypadku się udało.
Władze Dęblina zapewniają, że obniżka podatków transportowych będzie utrzymana przez kolejne lata, co ma być zachętą dla przedsiębiorców do lokalizacji swoich biznesów na tym terenie.
ŁuG / opr. PrzeG
Fot. pixabay.com