Aż pięciu osobom uratowano życie, przeszczepiając im organy od jednego dawcy. Takie wielonarządowe pobranie miało miejsce w szpitalu w Łukowie, pracowało nad nim kilkadziesiąt osób. Od zmarłego dawcy pobrano serce, płuca, wątrobę, nerki, trzustkę oraz tkankę oczną. Organy zostały przeszczepione pacjentom w Gdańsku, Lublinie, Warszawie, Poznaniu i Krakowie.
Rzadka i skomplikowana operacja
– Operacja, która odbyła się w Łukowie, zdarza się dosyć rzadko na terenie kraju – mówi anestezjolog Jolanta Goławska, koordynator transplantacyjny w szpitalu w Łukowie. – Taka liczba narządów, która została pobrana od jednego dawcy, zdarza się bardzo rzadko. W województwie lubelskim ostatni raz pobranie 5 narządów od jednego dawcy, tzn. nerek, wątroby, serca, płuc i trzustki, ostatni raz miało miejsce w styczniu 2023 roku. Rzadko zdarza się, że dawca jest dawcą na tyle szczególnym, że można pobrać tyle narządów i przeszczepić je biorcom.
Jakim pacjentom udało się dzięki temu uratować życie?
– Kilka osób zyskało szansę na nowe życie i nadzieję na zdrowe życie – zaznacza Jolanta Goławska. – Narządy trafiły do mężczyzn i kobiet od 40. do 67. roku życia, z różnych miejscowości, z różnych województw.
CZYTAJ: Skąd biorą się problemy ze słuchem i jak im zapobiegać? Rozmowa z ekspertem [ZDJĘCIA]
Pobranie wielu narządów od jednego dawcy jest bardzo skomplikowaną procedurą pod względem chirurgicznym i logistycznym.
– Procedura pobrania wielonarządowego od tego dawcy wymagała zaangażowania kilkudziesięciu osób, zespołu od nas ze szpitala, ale także zespołów transplantacyjnych z całej Polski, po to właśnie, aby biorcy mogli otrzymać nowe życie – wskazuje Jolanta Goławska. – Pobranie wielonarządowe jest bardzo skomplikowaną procedurą ze względu na to, że każdy narząd ma określony bezpieczny czas tzw. zimnego niedokrwienia, czyli czasu od momentu zatrzymania krążenia krwi do momentu umieszczenia tego narządu w ciele biorcy. Nie powinien być on przekroczony. Czasy te są różne dla poszczególnych narządów, np. dla serca ten czas wynosi 4 godziny, dla płuc – od 6 do 8 godzin. Dlatego dobra koordynacja zespołów jest kluczowa dla sukcesu takiego przeszczepienia. Samo pobranie jest zabiegiem chirurgicznym. Odbywa się na sali operacyjnej w szpitalu, w którym zgłoszony jest dawca. Natomiast Poltransplant zajmuje się całą koordynacją ekip chirurgicznych, które pobierają narządy, a następnie transportują je do ośrodków, w których są przeszczepiane.
Wciąż za mało przeszczepów w Polsce
– W Polsce wciąż przeszczepia się za mało organów – podkreśla starszy asystent w Klinice Nefrologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie, dr n. med. Izabela Zakrocka. – Ostatni rok był rokiem rekordowym. Przeszczepiono ponad 2 tysiące narządów. To jest duża, ale niewystarczająca liczba narządów, które przeszczepiamy. Na przykładzie nerki – jeżeli przeszczepiliśmy 1130 nerek od osób zmarłych i 80 nerek od osób, które były dawcami żywymi, mamy ponad dwa razy tyle pacjentów, którzy wciąż oczekują na przeszczepienie.
– W naszym systemie prawnym istnieje tzw. zgoda domniemana na pobranie narządów po śmierci – mówi Jolanta Goławska. – To oznacza, że w przypadku braku złożenia sprzeciwu każdy z nas może być potencjalnym dawcą komórek, tkanek czy narządów. Nie pytamy o zgodę rodziny, pytamy o brak sprzeciwu dawcy, który był wyrażony za życia. Natomiast zwyczajowo jest tak, że zawsze szanujemy wolę rodziny i to, co oni nam powiedzą. Niestety, ale sprzeciw rodziny czy sprzeciw zmarłego, jeśli chodzi o pobranie narządów, zdarza się bardzo często, szczególnie w części wschodniej naszego kraju. Świadomość społeczeństwa jest bardzo niska. Na 35 zgłoszeń w 2024 roku było aż 10 sprzeciwów rodziny.
W szpitalu w Łukowie pobranie organów od zmarłego dawcy zdarza się średnio dwa razy w ciągu roku.
Transport pobranych w Łukowie narządów odbywał się śmigłowcami, samolotami i karetkami. Serce, płuca i wątroba były przewożone helikopterem. W szpitalu w Łukowie oprócz organów pobrane zostały też tkanki oka i mięśniowo-szkieletowe. Przeszczepione narządy podjęły swoją funkcję.
MaT / opr. WM
Fot. pixabay.com