Ponad 1,5 miliarda ludzi na świecie ma jakiś stopień ubytku słuchu – podaje Światowa Organizacja Zdrowia. Szacuje się, że do 2050 roku ta liczba może wzrosnąć nawet do 2,5 mld osób. Powodem najczęściej są infekcje i hałas.
– Te dane, które podaje WHO, potwierdzają także specjaliści w naszych placówkach, jednak wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że problemy ze słuchem wiążą się także z wycofaniem się z życia społecznego – mówi zastępca kierownika Zakładu Teleaudiologii i Badań Przesiewowych Światowego Centrum Słuchu w Kajetanach prof. Piotr Skarżyński (na zdj. głównym w środku). – Stygmatyzacja osób, które korzystają z różnego rodzaju protez słuchowych, jest nadal spora. Nie dotyczy to osób, które noszą okulary, ale także widzimy takie zjawisko, gdzie ktoś ma niedosłuch po obu stronach, to mówi: „spróbuję nosić jeden aparat”. A przeciez gdyby ktoś miał nosić okulary, to nie nosiłby jednego szkła. Więc tutaj praca różnych specjalistów cały czas jest potrzebna, aby pokazywać większe korzyści niż to, co teoretycznie wydaje się powodem do wstydu. W Stanach Zjednoczonych zauważono, że koszty opieki psychiatrycznej, psychologicznej są dużo wyższe niż pomoc w zakresie otolaryngologicznym. Takie osoby nie chcąc uczęszczać na spotkania rodzinne, wycofując się z życia społecznego, potem w prawie 50 procentach mogą zapaść w depresję, a w skrajnych przypadkach są też powodem prób samobójczych.
RL: A dlaczego ten niedosłuch jest dzisiaj poważnym problemem? Chodzi o zagrożenie populacyjne. Po prostu jest głośniej w naszym środowisku? Słuchamy głośniej muzyki i to nadwyręża nasz słuch?
– W zakresie noworodków tych pacjentów, którzy są całkowicie głusi, jest trochę mniej, niż było kiedyś z racji tego, ze ciąże są prowadzone w sposób bardziej kontrolowany. Jest mniej czynników ryzyka, większa świadomość tego, co może wystąpić podczas pierwszego trymestru ciąży, więc mamy są coraz bardziej świadome. Jeśli chodzi o dzieci w wieku przedszkolnym, wczesnoszkolnym jest to jednak więcej infekcji. Szybciej korzystamy z usług żłobków, przedszkoli, więc szybciej dzieci mają infekcje. Tutaj więc są zmiany związane z zapaleniem ucha środkowego i jeśli zbyt długo będziemy mieli taką sytuację, że będzie niedosłuch, te zmiany mogą być trudniej odwracalne. A jeśli chodzi o naszą młodzież, to częstsze narażenie na hałas, chociaż tutaj widzimy pewien postęp w zakresie tego, że pewne słuchawki już są lepszej jakości. Widzimy, że zbyt głośne słuchanie przez zbyt długi czas może powodować problem. A wręcz producenci nadążają za tym, że niektóre urządzenia pokazują nam taką informację, że zbyt długo korzystamy, więc narażenie hałasowe jest istotnym aspektem.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z OTWARCIA LUBELSKIEGO CENTRUM SŁUCHU I MOWY MEDINCUS
RL. Pierwszym sygnałem jest słyszenie, ale nie rozumienie tego, co ktoś mówi do nas…
– Pierwszym najczęstszym problemem, który jest zauważalny bardziej przez otoczenie niż przez daną osobę, jest to, że mówimy: „przepraszam, czy mogę prosić jeszcze raz?”, „nie słyszałem, nie rozumiem”. Natomiast drugim sygnałem jest to, że osoba, która ma niedosłuch nawet lekki, statystycznie w 50 procentach nie zdaje z klasy do klasy przynajmniej raz. Więc tutaj nauczyciele często, którzy teraz są już o wiele lepiej wyedukowani, wiedzą o tym, że na to należy zwrócić uwagę. A w przypadku naszych seniorów jeśli nawet nie do końca osoba się przyznaje, że nie rozumie, to taka sfera dużego wyciszenia się, unikania kontaktu jest powodem do niepokoju.
– Co możemy zrobić, żeby zabezpieczyć siebie, dzieci, ale też osoby starsze?
– Podstawowym aspektem w kontekście zabezpieczenia jest kontrola po różnego rodzaju infekcjach górnych dróg oddechowych. Po infekcjach, kiedy był zgłaszany niedosłuch, aby po jakimś czasie zobaczyć, czy nie ma tam jakichś pozostałości, które mogą powodować zmiany wymagające leczenie chirurgicznego. Jest to rzadkie, ale jednak się zdarza. Przeanalizowanie tego, jeżeli chodzi o hałas. Nie tylko w kontekście chodzenia na koncerty i zakładania ochraniaczy, ale także tam, gdzie funkcjonujemy i śpimy – czy w danym pomieszczeniu nie ma za dużego obciążenia hałasem. Albo w miejscu pracy, gdzie takim elementem np. jest klimatyzacja lub wentylacja. A także coś, co już teraz rzadkie, to kwestia pewnego rodzaju lekarstw, które mogą powodować zmiany ototokstyczne. Jest tutaj ogromny postęp, ten problem jest mniejszy, jednak cały czas istnieje.
CZYTAJ: Mali pacjenci poznali tajniki pracy DJ. Hirek Wrona z wizytą w Lublinie
Narodowy Fundusz Zdrowia podaje, że w Polsce niedosłuch i inne problemy ze słuchem dotyczy 6 procent obywateli.
A jutro 25 kwietnia jest obchodzony Międzynarodowy Dzień Świadomości Zagrożenia Hałasem.
InYa / opr. LisA
Fot. Piotr Michalski