W województwie lubelskim nie brakuje klimatycznych miejsc owianych aurą tajemnicy, idealnych dla turystycznych podróży „z dreszczykiem”. Jednym z nich jest uroczysko Mucharyniec (Muszaryniec) – zagadkowy krąg pośrodku lasu, gdzie GPS czy kompas nie zawsze działają, jak należy.
CZYTAJ: „Prawda nas jeszcze zadziwi” Lubelskie historie rodem z… Archiwum X [ZDJĘCIA]
Aby tam dotrzeć, należy udać się do gminy Sławatycze w powiecie bialskim, w rejon wsi Krzywowólka. Uroczysko wygląda rzeczywiście niesamowicie. Na podmokłym terenie pokrytym torfowiskami znajduje się krąg, otoczony bagnistą „fosą”. W jego środku, na powierzchni około 5 hektarów, rosną tylko karłowate drzewka, odmiennie niż na terenie dookoła, pokrytym dorodną roślinnością. W dodatku, jak głoszą powszechnie powtarzane opowieści, łatwo się tam zgubić, bowiem nie zawsze w tym rejonie działa nawigacja GPS, telefony potrafią gubić zasięg, a kompasy niekoniecznie wskazują północ.
Fot. Google Maps
Tajemniczemu uroczysku towarzyszą rozliczne legendy, próbujące wyjaśnić jego niecodzienny kształt i właściwości. Według jednych z nich miał tam niegdyś wylądować statek obcych, zaś jego pozostałości powodują okoliczne anomalie, a także sprawiają, że drzewa na uroczysku usychają. Druga z kolei mówi, że w tym miejscu spadł kiedyś meteoryt. Według legendy jego resztki miały pozostać w ziemi i zakłócać pracę kompasów oraz innych urządzeń.
Okoliczni mieszkańcy opowiadają z kolei legendę o tym, że w miejscu uroczyska miała stać kiedyś cerkiew, która z niewyjaśnionych przyczyn zapadła się pod ziemię wraz z wiernymi. Warto dodać, że podobne opowieści pojawiają się w wielu miejscach Polski, Ukrainy czy Białorusi. Ich powstanie wiążę się często z zejściem jakiegoś kultu do „podziemi” i ukryciem się jego wyznawców.
Inna opowieść głosi, iż w miejscu obecnego uroczyska miała objawić się Matka Boska, która pozostawiła przy tym pamiątkę w postaci odciśniętych na jednym z kamieni śladów stóp. Po pewnym czasie głaz ten został przeniesiony do pobliskiej miejscowości Krzywowólka, gdzie do dziś znajduje się kapliczka poświęcona Najświętszej Maryi Pannie.
Jak można dostać się to tajemniczego uroczyska? Ze Sławatycz prowadzi tam trasa rowerowa, która jednak urywa się na kilkaset metrów przed tym tajemniczym miejscem. Można tam też dojść przez wieś Sajówka.
Jednak przed wyruszeniem w podróż lepiej zaopatrzyć się w kalosze i… tradycyjną mapę. Te pierwsze są potrzebne, bowiem teren jest bagnisty i podmokły. Tę drugą lepiej wziąć na wszelki wypadek, gdyby urządzenia elektroniczne zawiodły albo baśniowe „złe licho”, którym straszą niektórzy starsi mieszkańcy, postanowiło poplątać ścieżki nieostrożnemu podróżnikowi.
Ma się rozumieć, że opowieści „z dreszczykiem” czy problemy z telefonami nie przeszkadzają leśnej zwierzynie, która licznie żeruje na uroczysku. Może dlatego, że w jego bezpośredniej okolicy na co dzień trudno spotkać żywą duszę.
RL / opr. ToMa
Fot. pixabay.com