Reorganizacja szkół w gminie Puławy została wstrzymana. Chodzi o placówki w Leokadiowie, Borowej i Opatkowicach i plany przeniesienia klas 4-8 do innych szkół.
– Kluczem do przeprowadzenia takich reform jest społeczny konsensus, a tego nie udało się osiągnąć – tłumaczy wójt gminy Puławy, Kamil Lewandowski. – Problem nie znika. To, co będziemy obserwować w najbliższych latach, to niestety dalszy gwałtowny spadek dzietności, a tym samym liczby uczniów, którzy będą uczęszczali do naszych szkół, i niestety rosnące koszty oświaty. Czekamy na jakieś systemowe rozwiązania, które pomogłyby nam udźwignąć ten ciężar w kolejnych latach.
CZYTAJ: „Szkoła to nie fabryka”. Rodzice i nauczyciele przeciwko reorganizacji
– Zatrzymanie reorganizacji daje nam przede wszystkim czas, bo potrzebne jest wparcie samorządów z centrali – mówi przewodniczący Rady Rodziców Szkoły Podstawowej w Leokadiowie, Tomasz Zagańczyk. – W naszej gminie sytuacja nie jest wyjątkowa. Słuchając radia, te głosy się pojawiają – Chełm, Świdnik. W całej Polsce są dziesiątki, jak nie setki przypadków reorganizacji szkół. Jeśli ta presja wpłynie z różnych regionów kraju do centrali, liczymy na to, że ktoś pochyli się nad tym tematem i znajdzie rozwiązanie.
Społeczność Szkoły Podstawowej w Leokadiowie deklaruje, że będzie aktywnie działać, by rozwijać placówkę i obronić ją przed ewentualną likwidacją w przyszłości.
ŁuG / opr. WM
Fot. archiwum