Kopalnia Bogdanka powinna utrzymać autonomię, jaką ma do tej pory jako spółka zależna Grupy Enea, uważają związkowcy. Obawy o przeniesienie decyzyjności w sprawach kopalni do działów korporacji w Poznaniu wywołała zapowiedź zmian w statucie spółki, jakie Enea zamierzała wprowadzić za 10 dni na walnym zgromadzeniu. Odwołała je pod naciskiem Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego i lubelskich parlamentarzystów.
CZYTAJ: „W obronie miejsc pracy”. Protest głodowy związkowca z kopalni
Jak mówił w Radiu Lublin Prezes Pracodawców Lubelszczyzny Lewiatan Dariusz Jodłowski, w tej sprawie musi zająć stanowisko rząd: – Mówimy wszyscy jednym głosem – nie przenoście nam Bogdanki do Poznania. My spodziewamy się odpowiedzi, że Bogdanka jest prywatną kopalnią, prywatną spółką i jako taka nie może podlegać ingerencji administracji rządowej, ale poprzez Eneę oczywiście wpływa od zmiany statusu do decyzji strategicznych, a te decyzje strategiczne już dotyczą całej społeczności Lubelszczyzny, czyli nas wszystkich.
CZYTAJ: Związkowcy z lubelskiej kopalni zapowiadają protest głodowy
Jako najbardziej rentowna w Polsce kopalnia, Bogdanka miała zostać zamknięta jako ostatnia w 2049 roku. Tymczasem Enea chce ograniczyć zapotrzebowanie na węgiel z obecnych ponad ośmiu milionów ton o około połowę już w 2030. Wiceprzewodniczący Rady Wojewódzkiej OPZZ w Lublinie, Grzegorz Jadwiżuk, ze Związku Zawodowego Górników w Polsce, uważa, że to marnowanie potencjału kopalni: – Jeśli my jako Polska mamy jeszcze złoża, które możemy wydobywać to powinniśmy wydobywać – dla bezpieczeństwa i nas, i całej Europy. Otwierać elektrownie węglowe, kiedy Francuzi prawdopodobnie w najbliższym czasie będą o tym myśleć, to skądś ten węgiel trzeba brać – może z Polski?
CZYTAJ: Niepewna przyszłość kopalni w Bogdance
Partnerzy społeczni uważają, że niezbędne jest stworzenie paktu dotyczącego przyszłości Lubelskiego Węgla Bogdanka w kontekście już trwającej transformacji energetycznej ze szczególnym uwzględnieniem specyfiki regionu i zaspokajania potrzeb jego mieszkańców.
JB / opr. AKos
Fot. archiwum RL