Rafał Król uchodzi za ikonę Motoru Lublin. Z klubem ze stolicy województwa pochodzący z Kraśnika zawodnik z przerwami był związany od 2008 roku. Z żółto-biało-niebieskimi przeżywał zarówno spadki, jak i awanse. W ostatnich latach przyczynił się do promocji Motoru najpierw do 1. ligi, a następnie do ekstraklasy. W niej zadebiutował w wieku 35 lat. Po rundzie jesiennej podjął jednak decyzję o powrocie do rodzimej Stali Kraśnik, by u schyłku kariery powalczyć z nią o awans do 3. ligi.
Z Rafałem Królem rozmawiał Józef Kufel.
290 meczów w barwach Motoru Lublin. Czy podejmując decyzję o pożegnaniu z drużyną trochę kręciła się łezka w oku?
– Na pewno się kręciła. To była bardzo ciężka decyzja. Zastanawiałem się nad nią od dłuższego czasu. Ale w pierwszej rundzie w ekstraklasie dostawałem coraz mniej minut, a chcę jeszcze trochę pograć w piłkę. Długo się zastanawiałem, ale już definitywnie podjąłem taką decyzję. Była możliwość zostania do czerwca, ale jeszcze chciałem trochę pokopać piłkę – mówił Rafał Król.
Cała rozmowa w materiale dźwiękowym:
Oficjalne pożegnanie Rafała Króla jako zawodnika Motoru nastąpi przy okazji domowego meczu lubelskiej drużyny z GKS-em Katowice. To spotkanie w poniedziałek 24 lutego o 19:00.
JK
Fot. Motor Lublin