Koszykarze PGE Startu Lublin wygrali ze Stalą Ostrów Wlkp. 105:90 w meczu 14 kolejki ekstraklasy.
Najwięcej punktów zdobyli: Tyran De Lattibeaudiere 21, Emmanuel Lecomte 18 i Courtney Ramey 16.
– Pierwsza połowa może nie układała się po naszej myśli, mimo to prowadziliśmy trzema punktami – mówi Roman Szymański. – W drugiej połowie spotkania poprawiliśmy naszą grę po obydwu stronach parkietu i wygraliśmy dużą różnicą. Dzięki temu zapewniliśmy sobie udział w Pucharze Polski, tak że jesteśmy bardzo szczęśliwi.
CZYTAJ: Porażka lubelskich koszykarek
Kapitan lubelskiej drużyny Filip Put podkreślał znaczenie tego triumfu: – Bardzo ważne zwycięstwo, które dało nam występ w Pucharze Polski w tym sezonie. Aczkolwiek myślę, że nie był to mecz o Puchar Polski, to był kolejny dobry mecz w naszym wykonaniu. Myślę, że jesteśmy na fali, bardzo dobrze nam idzie przez to, że też trochę zrozumieliśmy to, jak mamy grać. Dostosowujemy się, mamy już w pełni zdrowy skład i możemy poświęcić dużo zawodników na bardzo agresywną grę. Cieszy nas to, bo ta agresywna gra i obrona napędza nas w ataku. Zdobyliśmy 105 punktów, więc do ataku nie można się przyczepić.
Do przerwy Start prowadził, ale tylko 49:46. Trener Wojciech Kamiński był zadowolony z postawy zespołu zwłaszcza w drugiej połowie: – Zagraliśmy naprawdę dobre zawody i w obronie i w ataku. Wypracowaliśmy sobie wyraźną przewagę i później w czwartej kwarcie już to kontrolowaliśmy, z czego się ogromnie cieszymy. Był to dla nas naprawdę ważny mecz, nie tylko w kontekście udziału w Pucharze Polski, ale walczymy o każde zwycięstwo w każdym meczu, aby te zwycięstwa przybliżały nas do celu, który założyliśmy sobie przed sezonem.
W kolejnym meczu za tydzień Start ponownie zagra w hali Globus, a jego przeciwnikiem będzie lider tabeli Anwil Włocławek.
AR
Fot. Iwona Burdzanowska