Na Bramę Krakowską w Lublinie – po kilku miesiącach – wracają zegary. Zachowają swój zabytkowy charakter, ale z nowoczesną technologią. Będą to samoobsługowe mechanizmy zasilane energią elektryczną korzystające z technologii GPS.
– To całkiem nowe zegary – mówi kierownik Muzeum Historii Miasta Lublina Magdalena Piwowarska. – Stare tarcze zegarowe – prawdopodobnie XIX-wieczne – są zdjęte. One są bardzo zniszczone, szczególnie te od strony Starego Miasta. W tym momencie będą eksponowane u nas na wystawie stałej.
CZYTAJ: Ciążyło nad nim fatum? Zegar z Bramy Krakowskiej powróci w nowej wersji
– Mechanizm jest zasilany silnikiem elektrycznym – mówi Jerzy Jurkiewicz ze szczecińskiej firmy, która zajęła się renowacją zegarów. – Bardzo rozbudowana elektronika. Te mechanizmy akurat będą odbierały sygnał czasu poprzez odbiorniki GPS. Będą bardzo dokładne i nie ma co się obawiać jeśli zegar stanie, bo nie będzie prądu. W momencie pojawienia się prądu zegar sam ustawia się na właściwą godzinę. Zmienia również czas z letniego na zimowy. Jest to taki samograj.
A co o renowacji zegarów myślą mieszkańcy?
– Brama Krakowska to symbol Lublina, a jej częścią są zegary – mówią lublinianie. – Nie wyobrażam sobie Bramy Krakowskiej bez zegara. 78 lat żyję, urodziłam się w Lublinie i wychowałam na Starym Mieście. Na starym zegarze mało widziałam, jeśli ten będzie bardziej czytelny, to super.
Środki na konserwację zegarów pochodzą z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Łączny koszt prac to ok. 140 tys. złotych.
PaSe / opr. LisA
Fot. Paweł Pikul