Ponad 350 tytułów gazet i portali lokalnych prowadzi jednodniową akcję protestacyjną. Wydawcy oraz dziennikarze apelują do polityków, by zmienili uchwalone w Sejmie niekorzystne dla mediów przepisy prawa autorskiego i praw pokrewnych. Protestujące media domagają się, żeby państwo w większym stopniu wsparło media w relacjach z big techami, taki jak Google czy Meta, które wykorzystują treści tworzone przez dziennikarzy, ale im za to nie płacą.
W porannej rozmowie Radia Lublin poseł Konfederacji i przewodniczący sejmowej komisji cyfryzacji, innowacyjności i nowoczesnych technologii Bartłomiej Pejo komentował protest mediów.
– Moje stanowisko jest takie, że im mniej ingerencji państwa, tym lepiej dla rynku. Mówię to jako wolnościowiec i to stanowisko oczywiście podtrzymuję. Natomiast sytuacja jest specyficzna. Niekorzystna w pewnym sensie dla dziennikarzy, dla przedstawicieli polskich mediów. Tutaj niewątpliwie jakieś mediacje są potrzebne. Ale nie szedłbym w tym kierunku, aby zobowiązywać państwo do tego, aby aż tak ingerowało w te kwestie komercyjne.
Cała rozmowa w materiale wideo:
MaK / opr. PrzeG
Fot. archiwum RL