Wydawcy oraz dziennikarze polskich mediów – łącznie ponad 350 tytułów gazet i portali lokalnych – w ramach jednodniowej akcji protestacyjnej, wystosowali w czwartek (04.07) apel do polityków, by zmienili uchwalone w Sejmie niekorzystne dla mediów przepisy prawa autorskiego i praw pokrewnych.
Największe media wystosowały dziś apel do polityków zatytułowany „Nie zabijajcie polskich mediów!”. Dziennikarze chcą, aby państwo stworzyło sposoby mediacji pomiędzy spółkami medialnymi a firmami takimi jak Google czy Facebook, które zapewniłyby uczciwe dochody z reklam autorom artykułów, publikowanych na przykład na portalach społecznościowych.
CZYTAJ: Prezes Polskiego Radia: KRRiT próbuje zagłodzić media publiczne
W przyszłym tygodniu izba wyższa zajmie się nowelizacją ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Ustawa wdraża do polskiego prawa dwie dyrektywy Parlamentu Europejskiego.
– Prawa autorskie i prawa pokrewne trzeba unowocześnić – mówi marszałkini Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska. – Trzeba zrobić jakieś bezpieczniki, żeby polska kultura, twórcy, media i prasa były chronione – powiedziała. – Rozmawialiśmy. Mówiłam szczerze, że zgadzam się z tymi postulatami, które trzeba uregulować. Nie bardzo widzę możliwości, żeby zrobić to teraz, na tym posiedzeniu Senatu. Tak naprawdę byłby to kolejny kamyczek, który dodajemy do ustawy, a problemów do rozwiązania jest naprawdę bardzo dużo. Także inne środowiska zgłaszają postulaty, słuszne zresztą. Ja bym postulowała, żebyśmy przyjęli tę dyrektywę w takiej formie, w jakiej wyszła z Sejmu. Natomiast od 10 września na poważnie, żeby przez 2-3 miesiące przygotować dobrą, nowoczesną ustawę.
CZYTAJ: Poseł Bartłomiej Pejo o proteście mediów: im mniej ingerencji państwa, tym lepiej dla rynku
– Nie dajmy zagłodzić polskich mediów – to z kolei apel Lewicy, która chce by za mediacje był odpowiedzialny Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Taką poprawkę do znowelizowanej ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych zamierza wnieść wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat.
– Myślę, że to jest doskonały moment, żeby pokazać, że Senat stoi na straży demokracji, stoi na straży prawa mediów do czerpania zysków z powielania ich treści przez giganty cyfrowe. To jest dla wielu mediów kwestia być albo nie być. To jest kwestia obrony demokracji. Dla demokracji filarem są różnorodne, wolne media, które mają zasoby do tego, żeby wykonywać swoją pracę i swoją misję – podkreśla Biejat.
Posłanka Lewicy Dorota Olko mówiła, że poprawka korzystna dla mediów została odrzucona podczas prac nad ustawą w Sejmie. Apelowała, by przepis ten został przyjęty przez Senat. Posłanka była też pytana, dlaczego poprawka nie zyskała akceptacji sejmowej większości.
– To nie jest naszym zadaniem, żeby interpretować zachowania innych partii. Warto je o to zapytać. Nasze stanowisko jest jasne. Nie dajmy zagłodzić polskich mediów. Ochrońmy je w starciu z gigantami cyfrowymi. No i nie ulegajmy naciskom gigantów cyfrowych – apeluje posłanka Olko.
W przyszły poniedziałek (08.07) o 14.00 odbędzie się spotkanie senackiego klubu Lewicy z przedstawicielami wydawców. Ma ono dotyczyć poprawek, które Lewica zamierza wnieść do ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych.
TSpi / IAR / opr. PrzeG
Fot. pixabay.com