Radni miejscy Radzynia Podlaskiego uchylili obowiązującą w mieście Samorządową Kartę Praw Rodzin. Została ona przyjęta w 2019 roku, kiedy miastem rządził ówczesny burmistrz Jerzy Rębek z PiS-u.
– Dokument ten nie przyniósł nam żadnych korzyści, wręcz przeciwnie – mówi przewodniczący rady miasta Mariusz Szczygieł. – Radzyń ma wspierać i chronić wszystkich mieszkańców – także rodziny – i nie potrzeba nam do tego żadnej uchwały. Jak pokazał czas, Samorządowa Karta Praw Rodzin, zamiast nam pomagać, zaczęła nam szkodzić. Dlatego straciliśmy blisko 8 mln zł ze środków unijnych. Chcemy aplikować o nowe pieniądze, a już dzisiaj wiemy, że ten dokument by nam w tym przeszkadzał. Byliśmy ostatnim samorządem na Lubelszczyźnie, który miał uchwaloną taką kartę.
CZYTAJ: Biała Podlaska: Co dalej z Samorządową Kartą Praw Rodzin?
W uzasadnieniu uchwały w sprawie uchylenia karty można było przeczytać, że zapisy Samorządowej Karty Praw Rodzin naruszają zasady niedyskryminacji, co bezpośrednio uniemożliwia skuteczne wnioskowanie o dofinansowanie z funduszy europejskich.
Karta była postrzegana jako dokument dyskryminujący przede wszystkim osoby LGBT.
W tym roku miasto starało się o pozyskanie 7 mln złotych z budżetu Unii Europejskiej na remont zabytkowej Oranżerii. Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego – trzymając się unijnego prawa – tych pieniędzy jednak nie mógł przyznać.
MaT / opr. ToMa
Fot. archiwum