Ponad 200 tys. odbiorców jest pozbawionych prądu po nocnych zmasowanych atakach Rosji na obiekty energetyczne Ukrainy – poinformował w czwartek (11.04) rano zastępca szefa biura (kancelarii) prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Ołeksij Kułeba. W obwodzie charkowskim sytuacja jest najtrudniejsza.
CZYTAJ: Ataki rosyjskich rakiet na ukraińskie miasta
„Najtrudniejsza sytuacja panuje w obwodzie charkowskim. Na samo miasto przeprowadzono ponad 10 ataków rakietowych. Terrorystyczny kraj próbuje zniszczyć infrastrukturę Charkowa i pozostawić miasto w ciemności. W regionie doszło już do przerw w dostawie prądu – ponad 200 tysięcy odbiorców na Charkowszczyźnie zostało pozbawionych energii elektrycznej” – napisał Kułeba na Telegramie.
Zaznaczył, że charkowskie metro pełni obecnie funkcję schronu.
Kułeba podkreślił, że nikt nie został ranny w wyniku rosyjskiego ostrzału. Dodał, że obecnie energetycy i wyspecjalizowane służby analizują skutki wrogiego ataku i pracują nad jak najszybszym wyeliminowaniem jego skutków.
CZYTAJ: Prezydent Zełenski: nie atakujemy terytorium Rosji bronią od partnerów
„Okupanci po raz kolejny zdecydowali się walczyć z kranami i elektrycznością. Koordynujemy działania, aby sieci (wodociągowa i energetyczna – PAP) działały. Ludzie będą mieli prąd pomimo ataków wroga” – dodał Kułeba.
Minister energetyki Ukrainy Herman Hałuszczenko poinformował, że wojska rosyjskie przeprowadziły w czwartek rano zmasowany atak rakietowy na obiekty infrastruktury energetycznej w czterech obwodach: charkowskim, zaporoskim, lwowskim i kijowskim.
PAP/ RL/ opr. DySzcz