O pieszych wędrówkach przez słowackie Tatry Niżne oraz rumuńskie Rodniany opowie dziś w Puławach Kuba Kijewski. To kolejne spotkanie z podróżnikiem organizowane przez Puławskie Towarzystwo Miłośników Gór. Przejście obu grani zajmuje zazwyczaj od 4 do 6 dni, co stanowi idealny cel na kilkudniową wędrówkę z plecakiem.
– Jeśli marzymy o podróżniczej wolności – polecam właśnie rumuńskie Rodniany – mówi Kuba Kijewski. – Pomimo że wędruje się przez tereny parku narodowego, dozwolone jest biwakowanie na dziko. Dosłownie tam, gdzie nam się wymarzy, możemy sobie rozbić namiot. Możemy trochę polatać dronem. Jakiś czas temu złapałem właśnie zajawkę na latanie dronem i oglądanie tych gór z góry. Trudniej jest też wędrować po Alpach Rodniańskich, przez to, że jest to szlak mniej ucywilizowany. Nie ma schronisk, nie ma dostępu do sklepów. Ja wędrowałem przez Alpy Rodniańskie 4 dni i przez te 4 dni ani jednego sklepu i ani jednego schroniska.
CZYTAJ: Z Afryki do Polski. Nadciąga saharyjski pył
Kuba Kijewski mieszka w Puławach, a pracuje jako… policjant. Jego pasją są jednak piesze górskie wędrówki.
Jak sam przyznaje, w dzieciństwie nie przepadał za wysokogórskimi wycieczkami, do których zachęcali go rodzice. Z czasem góry stały się jednak nieodłącznym elementem jego życia i ceni w nich przede wszystkim spokój i ciszę, a „wielodniowe wędrówki to znakomita okazja, by oczyścić rozum i przywrócić czystość sercu”.
Opowie o nich w małej sali teatralnej Puławskiego Ośrodka Kultury o 17:00. Wstęp jest wolny.
ŁuG / opr. LisA