Piłkarze Wisły Puławy zremisowali w Stalowej Woli ze Stalą 2:2 w zaległym meczu II ligi. Puławianie prowadzili już 2:0, ale nie zdołali wywalczyć kompletu punktów. Nie dziwią zatem słowa trenera Mikołaja Raczyńskiego.
– Dla kibiców fajny mecz, ale dla nas bez happy endu, bo w naszej sytuacji każdy remis traktujemy jako porażkę. Ciężko grać, bo mamy takiego pecha, że w ostatnich meczach decyzje sędziowskie są przeciwko nam. Tydzień temu nie dostajemy karnego z Sandecją. Mogliśmy jeszcze gonić ten mecz, mimo że to był słabszy mecz w naszym wykonaniu. Dzisiaj Stalowa Wola dostaje karnego. Oglądamy w przerwie, bardzo wątpliwy z naszego punktu widzenia. W drugiej połowie przy dośrodkowaniu Klichowicza ręka i po prostu nam szkoda. Nie będziemy wygrywać meczów jak będziemy tracić takie gole. Uważam, że drugi gol stracony, a strzelony przez Stalową Wolę karygodny. Nie domykamy dośrodkowania, nie wyskakujemy do głowy i to boli. Jeżeli chcemy mecze wygrywać musimy zagrać jakiś mecz na zero z tyłu.
Bramki dla Wisły strzelili: Maciej Bortniczuk w 27. i Piotr Giel w 41. minucie. Dla gospodarzy gole zdobyli: Adam Imiela z rzutu karnego w doliczonym czasie pierwszej połowy i Jakub Banach w 86. minucie.
Z dorobkiem 26 punktów puławianie zajmują 15. lokatę. W następnym spotkaniu w niedzielę (24.03) zagrają na wyjeździe z Polonią Bytom.
Stal Stalowa Wola TV / AR
Fot. pixabay.com