W Polsce spadła odporność populacyjna przeciw odrze – alarmują lekarze. Niesłusznie uznaliśmy ją za banalne schorzenie wieku dziecięcego. Z tego powodu wielu rodziców i opiekunów uznało, że nie ma potrzeby, by szczepić dzieci przeciwko niej – mówią medycy.
Odra była i jest wciąż ciężką chorobą, zwłaszcza jeżeli pojawiają się powikłania – mówiła w Polskim Radiu Lublin dr Barbara Hasiec, ordynator Oddziału Chorób Zakaźnych Dziecięcych, Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Lublinie. – Nawet typowy przebieg odry był dla dziecka ciężką chorobą. I liczyliśmy, dzięki temu, że weszły szczepienia ochronne, że wyeliminujemy tę chorobę. Pamiętam, że nawet w 2007 roku WHO ogłaszało, że będziemy eradykować w Europie odrę, tzn., że poziom zachorowania bardzo spadnie, duża populacja dzieci będzie zaszczepiona. Czyli dzięki odporności populacyjnej nie będą nawet chorować te dzieci, których nie można szczepić przeciwko odrze, ze względu choćby na zaburzenia odporności.
Cała rozmowa w materiale wideo:
Wyszczepialność na odrę spada od 2017 roku. Lekarze przypominają, że by odzyskać „odporność populacyjną”, wyszczepialność powinna być na poziomie nie mniejszym niż 95 procent.
Według danych WHO, w ubiegłym roku w Europie na odrę zachorowało około 42 200 osób, rok wcześniej – 941!
RMaj / opr. LisA
Fot. RL