Ratownicy i dyspozytorzy medyczni mają pełne ręce roboty. Z racji ujemnych temperatur czy oblodzeń karetki pogotowia często wyjeżdżają do różnego rodzaju złamań, skręceń czy innych urazów ciała.
– Zgłoszeń jest o około 20 procent więcej niż zwykle – mówi Główny Koordynator Medyczny Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Lublinie, Jakub Stańczyk. – Im więcej śniegu, im więcej oblodzeń, tym więcej urazów. Zespoły ratownictwa medycznego wyjeżdżają do złamań, skręceń, urazów głowy w wyniku poślizgnięcia. Są też złamania w okolicy miednicy. Najcięższe urazy to złamania kości udowej, złamania w obrębie miednicy. Dodatkowo oczywiście z racji panujących warunków atmosferycznych – wychłodzenia.
CZYTAJ: Oblodzenie i zamiecie śnieżne w regionie. Synoptycy ostrzegają
Najbardziej niebezpieczne są upadki na głowę, które mogą zakończy się nawet śmiercią.
MaTo / opr. WM
Fot. archiwum