Zbliża się 32. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W tym roku – zgodnie z celem zbiórki „Płuca po pandemii” – zebrane środki będą przeznaczone na zakup sprzętu dla oddziałów pulmonologicznych.
W sztabach akcji trwają ostatnie przygotowania do wielkiego finału.
– Dzisiaj naszym zadaniem jest głównie wydawanie identyfikatorów dla naszych wolontariuszy, jak również worków, w których mamy parę smakołyków, jak również smyczki – mówi Katarzyna Krawczyk, organizator w sztabie Cartmax Lublin. – I oczywiście główny atrybut wolontariusza, czyli puszka.
CZYTAJ: Wyjątkowy banknot na licytacji WOŚP
– Jestem wolontariuszką już od 2019 r. – opowiada Alicja Grzegorczyk. – Wracam co roku, bo to sprawia radość, wyzwala pozytywne emocje. Jak tu przychodzę, od razu poprawia mi się humor, dlatego że można pomóc, wesprzeć. I tak już 5 lat.
– Wolontariat uczy przede wszystkim myślenia o innych – zauważa Magdalena Ćwirta, szef sztabu Lublin Cartmax. – Ale też myślenia o sobie. Na pewno odpowiedzialności, zdyscyplinowania. To daje jakąś taką dziwną satysfakcję. Ciężko to wytłumaczyć.
Co czeka nas w niedzielę podczas finału?
– Mamy scenę, na której mają odbywać się występy artystyczne. Muzyka z przeróżnych gatunków. Dla każdego coś dobrego. W ciągu całego dnia mamy taką dłuższą przerwę od muzyki, wtedy wychodzimy przed galerię i mamy inscenizację wypadku.
– Jestem w sztabie szósty rok – mówi Mateusz Wolak. – Odpowiadam głównie za poszukiwanie sponsorów oraz za cały plan wydarzeń. Chodzi o to, żeby wojsko czy służby MSWiA mogły się w to włączyć. Dlatego jest dużo atrakcji, będzie dużo pojazdów służb mundurowych do pokazania dla dzieci. Żeby dzieci mogły poznać pracę wszystkich służb oraz czym pracują. Wiemy, co dzieje się w szpitalach. Wszystkie najważniejsze sprzęty są tak naprawdę z Orkiestry. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby pomóc innym ludziom.
W tym roku hasłem przewodnim zbiórki są „Płuca po pandemii”. Czego brakuje na oddziałach pulmonologicznych?
– W pierwszej kolejności wymieniłabym tutaj wideobronchoskopy, czyli urządzenia, które pozwalają wejść do układu oddechowego po to, żeby wykonać badania diagnostyczne, ale także czasami działania terapeutyczne – mówi prof. dr hab. n. med. Violetta Opoka-Winiarska, kierownik Kliniki Chorób Płuc i Reumatologii Dziecięcej w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie. – Np. żeby udrożnić płuca. Takich urządzeń nie mamy w szpitalu. W tej chwili musimy kierować pacjentów do innych oddziałów w Polsce.
– Można wylicytować spotkania ze znanymi osobami, np. dzień z posłem na Sejm – mówi Joanna Wąsik, szef sztabu Szkoła Podstawowa Klonowic. – Ale również vouchery na różne usługi, między innymi przedłużanie rzęs, manicure. Jest też voucher do pączkarni. Z takich nietypowych rzeczy to np. megafon posłanki Marty Wcisło. O nim też było dość głośno jakiś czas temu i wystawiła go na licytację. Myślę, że to całkiem ciekawe i nietypowe.
CZYTAJ: Wyjątkowy banknot na licytacji WOŚP
– Będzie mnóstwo atrakcji dla osób w każdym wieku, od przedszkolaka po osoby w wieku starszym – dodaje Katarzyna Krawczyk. – Po prostu radość, to, że człowiek może pomóc innym ludziom. Ja osobiści, ani moje dziecko, nie musiałam korzystać ze sprzętu zakupionego przez Orkiestrę, ale to nie znaczy, że kiedyś nie skorzystamy.
W województwie lubelskim zarejestrowano prawie 70 sztabów. W Lublinie jest ich 5, gdzie działa blisko 500 wolontariuszy.
Wieli Finał Orkiestry Świątecznej Pomocy odbędzie się w niedzielę 28 stycznia.
MaTo / opr. WM
Fot. archiwum