We wtorek (23.01) tuż po godz. 21.00 ułaskawieni przez prezydenta Andrzeja Dudę – Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik opuścili zakłady karne. Od popołudnia, gdy tylko głowa państwa ogłosiła swoją decyzję, w Radomiu i Przytułach Starych na ich wyjście oczekiwały rodziny, zwolennicy i politycy PiS.
CZYTAJ: Politycy o decyzji prezydenta ws. Kamińskiego i Wąsika. Zdania są podzielone
Przed 21 Barbara Kamińska, która przez niemal cały czas przemawiała do oczekujących, przeszła pod drzwi aresztu. Po otrzymaniu informacji, że sąd wydał decyzję o zwolnieniu z zakładów karnych, dzwoniła do dowódcy zmiany. Po kilkunastu minutach oczekiwania, gdy tłum oczekujących cofnął się spod drzwi, wypuszczono na wolność byłego szefa MSWiA.
– Ta walka trwa, to może być długa droga, trudna droga, ale zwyciężymy na pewno – powiedział Kamiński po wyjściu z Aresztu Śledczego w Radomiu. „Panie Tusk, panie Hołownia, niedługo się zobaczymy” – dodał. Dziękował zebranym, którzy – jak mówił – gromadząc się przed aresztem dawali mu ogromną siłę.
W Przytułach Starych decyzję o rychłym uwolnieniu przekazał były Szef CBA Ernest Bejda. Po wyjściu również Maciej Wąsik podziękował osobom, które zebrały się przed zakładem karnym, w szczególności swojej żonie. „Często było mi zimno w celi, kiedy stałem przy otwartym oknie, a wam było ciepło na mrozie, na śniegu” – podkreślił Wąsik i dodał, że obecność jego zwolenników dawała mu siłę, energię i wiarę w przyszłość.
CZYTAJ: Prezydent ponownie ułaskawił Kamińskiego i Wąsika [WIDEO]
W obu miejscach demonstranci wznosili hasła: „ruda wrona orła nie pokona”, „przyjdzie kara na Bodnara”. Skandowali nie tylko imiona przebywających w więzieniu polityków, ale także ich najbliższych.
IAR/ RL / opr. LisA
Fot. PAP/Leszek Szymański, Piotr Polak