Brodacze ze Sławatycz żegnają stary i witają nowy rok. Młodzi mężczyźni poprzebierani za brodaczy przez trzy ostatnie dni grudnia paradują po ulicach tej nadbużańskiej miejscowości łapiąc przechodniów i składając im życzenia noworoczne. To jedyna taka miejscowa tradycja, kultywowana od pokoleń.
Poprzebierani mężczyźni chcą pozostać anonimowi. Przyznają, że za brodaczy przebierają się już od wielu lat. – To nasza piękna tradycja. Jest tylko w Sławatyczach. Nie wiem, skąd to się wzięło. Pytałem kiedyś śp. dziadka, ale też nie wiedział. Chodzimy, bo po prostu trzeba pielęgnować tę tradycję, żeby cały czas się trzymała. To tradycja, że jak podniesie się pannę na tzw. hocki (to podrzucanie na drewnianych kijach – red.), to przynosi szczęście na nowy rok.
Jak podkreśla wójt gminy Sławatycze Arkadiusz Misztal, strój brodacza ma swoją symbolikę. – Ta piękna czapa symbolizuje właśnie życie. Broda symbolizuje starość, doświadczenie, długość życia, natomiast kożuch odwrócony baranicą na zewnątrz symbolizuje witalność.
Sławatycki zwyczaj podziwiają turyści, a także mieszkańcy. – Podobają nam się stroje, są egzotyczne. Pamiętam brodaczy z dzieciństwa. Wszystkie dzieci się ich bały, uciekały od nich.
W tym roku za brodaczy przebrało się kilkunastu mężczyzn.
Sławatycki zwyczaj został w 2021 roku wpisany na krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO.
MaT / opr. WM
Fot. Piotr Janiak