Uczniowie lubelskich szkół uczą się programować roboty. W ramach projektu „Lublin Akademicki” na Politechnice Lubelskiej odbyły się warsztaty „Zrobotyzowany Lublin – Roboty Promują Wiedzę”.
CZYTAJ: Twarze generowane przez AI wydają się nam bardziej realistycznie niż te prawdziwe
Pierwszy krok dla uczniów, by w przyszłości zacząć budować roboty
– To jest nasza przyszłość, więc chcemy przybliżać ją mieszkańcom – mówi dr inż. Łukasz Sobaszek z Wydziału Matematyki i Informatyki Technicznej Politechniki Lubelskiej. – Te roboty są coraz bardziej intuicyjne, tutaj na warsztatach skupiamy się głównie na programowaniu cobotów, czyli robotów współpracujących. Uczymy je przez naukę bezpośrednią, czyli chwytamy za ramię, pokazujemy, co robot ma zrobić, zapisujemy sekwencję i robot działa tak, jak chcemy. Uczniowie może nie nauczą się, jak je budować, ale nauczą się je programować, czyli będą wiedzieli, jak te roboty funkcjonują i poznają całą ideę sterowania, czyli to pierwszy krok do tego, żeby w przyszłości budować te roboty.
– Nie da się nauczyć programowania w 45 minut – mówi Marcin Górski, prezes Studenckiego Koła Naukowego Robotyzacji i Zastosowań Informatyki. – Ale zajęcia poszerzają horyzonty, możemy zobaczyć nowe środowiska programowania i jest to też ciekawe doświadczenie, więc jest to potrzebne.
Co jest najważniejsze w programowaniu robotów?
– Myślę, że warto. Zawsze można zobaczyć coś nowego – mówi jeden z uczestników. – Robotyka będzie się rozwijała przez najbliższe kilka lat i jest to przyszłościowy zawód. A czy jest trudny? Zależy dla kogo. Kiedy ktoś ma trochę pojęcia, to jest łatwy. Najważniejsza w budowaniu czy programowaniu robotów według mnie jest logika. Kiedy znasz zasady działania, to później wszystko staje się proste.
Stoimy przy bardzo ciekawym urządzeniu. – Jest to robot kolaboracyjny YuMi z firmy ABB, różni się od innych robotów właśnie tym, że on jest stworzony do współpracy z człowiekiem. I przez to nie istnieje prawie żadne ryzyko uszczerbku na życiu czy zdrowiu przy programowaniu takiego robota – prezentuje Marcin Górski.
Co wykonuje taki robot?
– Najpopularniejszą czynnością, jaką mamy, jest operacja „pick and place”, czyli wzięcie i odstawienie czegoś w inne miejsce – wyjaśnia Marcin Górski. – Czyli np. jeśli komuś nie chce się wstawać, to robot mógłby podać tej osobie pilota od telewizora.
– Roboty są coraz bardziej powszechne, zresztą widzimy to w domu po tych robotach sprzątających i różnego rodzaju innych rozwiązaniach – kontynuuje Łukasz Sobaszek. – Ale nawet w produkcji, kiedy rozmawiamy z przedsiębiorcami i pytamy, o czym myślą w najbliższym czasie, to właśnie o robotach, dlatego że poziom wykształcenia społeczeństwa jest bardzo wysoki, brakuje tych pracowników podstawowego szczebla i roboty są po prostu pomocą. Będąc kiedyś na jednym ze spotkań, usłyszałem pytanie: „kto z państwa ma problem z pracownikami?”. Było około 40 firm i każdy podniósł rękę, bo nie ma pracowników. A jeżeli chcemy produkować, to potrzebujemy innych rozwiązań i tutaj pojawiają się roboty.
– Fajne są takie warsztaty, ponieważ możemy nauczyć się, w czym w codziennym życiu robotyzacja może pomóc człowiekowi – mówi jeden z uczniów. – Mogę zobaczyć, jak rozwinąć własne myślenie na temat różnego rodzaju robotyzacji procesów, które mogą właśnie pomóc człowiekowi, np. linie produkcyjne, gdzie człowiek już nie będzie potrzebny i wtedy będzie mógł się zająć innymi rzeczami, w których roboty już go nie wyręczą.
Czy roboty zastąpią człowieka?
– Nie zastąpią, ponieważ to człowiek musi zaprogramować tego robota – wyjaśnia Marcin Górski. – A robot nie jest w stanie wykonywać ruchów, do których nie jest zaprogramowany. Nie potrafi wykonać ich przez to, że nie ma napisanego kodu, ewentualnie nie jest wygenerowana żadna ścieżka ruchu tego robota.
A co, jeśli źli ludzie dojdą do władzy i zaprogramują robota w taki sposób, że będzie wykonywał to, czego my jako społeczeństwo nie chcemy?
– Robot nie jest w stanie wykryć, czy to, co wykonuje, jest złe czy dobre, dlatego mogą wtedy pojawić się dobrzy ludzie, którzy zaprogramują inne roboty do bronienia przez złymi ludźmi – podsumowuje Marcin Górski.
W warsztatach udział wzięło około 100 osób. Projekt jest finansowany ze środków Gminy Lublin.
CZYTAJ: W Lublinie powstanie centrum robotyki. Miliony dla dumy Lubelszczyzny [ZDJĘCIA]
InYa / opr. AKos
Fot. Krzysztof Radzki