Wojewoda lubelski złożył dymisję i czeka na powołanie następcy. Dziś (24.11) podsumował swoją niełatwą kadencję.
Złożył także podziękowania za profesjonalną współpracę mediom z regionu, wśród nich również Radiu Lublin.
Wojewoda lubelski Lech Sprawka przez cztery lata swojego urzędowania musiał zmierzyć się m.in. z ptasią grypą, afrykańskim pomorem świń, a także pandemią COVID-19.
– Pandemia to był jeden z najtrudniejszych momentów podczas mojej kadencji – przyznaje wojewoda Lech Sprawka. – Mieliśmy po 1500-1600 hospitalizowanych pacjentów, było bardzo dużo zgonów, chwilowy brak tlenu w szpitalu w Kraśniku i w Janowie Lubelskim.
Trudnym momentem był także 24 lutego ubiegłego roku, kiedy zaczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. Jej efektem była m.in. fala uchodźców. – Pamiętam do dziś widok tych ludzi – mówi Lech Sprawka. – Po stronie ukraińskiej duży tłum, kobiety z dziećmi, niejednokrotnie tylko z jakąś jedną siateczką, a równocześnie padający mokry śnieg.
Kolejnym trudnym momentem był wybuch rakiety w Przewodowie 15 listopada ubiegłego roku. – Spotkania z rodzinami tych dwóch ofiar to były trudne momenty – przyznaje Lech Sprawka.
– To był trudny czas, który nauczył mnie wielu rzeczy – mówi wojewoda Lech Sprawka. – Przede wszystkim wytrwałości. Niewątpliwie rozwinąłem w sobie zdolność współpracy, niezależnie od poglądów politycznych. Te sytuacje kryzysowe sprawiły, że nie mogło być inaczej. Myślę, że odbyło się to z pewną korzyścią, tym bardziej że jesteśmy regionem, który musi ciągle nadrabiać, jeśli chodzi o kwestie rozwojowe. Bez takiej współpracy nie dalibyśmy rady w największych sytuacjach kryzysowych, a więc w pandemii czy wtedy, kiedy była fala uchodźców.
Wojewoda lubelski dymisję złożył 13 listopada tego roku.
Szacuje się, że podczas wojny w Ukrainie do Polski przez województwo lubelskie przeszło ok. 4 milionów osób.
MaTo / opr. WM
Fot. Piotr Michalski