Utrzymują się wielokilometrowe kolejki przed polsko-ukraińskimi przejściami granicznymi w Dorohusku i Hrebennem. Trwa protest polskich przewoźników blokujących drogi do terminali.
Kolejka przed przejściem w Dorohusku sięga miejscowości Janów przed Chełmem.
– Noc minęła spokojnie, nie odnotowaliśmy żadnych poważniejszych incydentów – mówi oficer prasowy chełmskiej policji komisarz Ewa Czyż. – Kolejka samochodów ciężarowych oczekujących do przejścia granicznego w Dorohusku od wczoraj wynosi mniej więcej 19 kilometrów. Znajduje się w niej 800 samochodów ciężarowych, a czas oczekiwania wynosi około 200 godzin.
CZYTAJ: „Jesteśmy gotowi na nową falę uchodźców z Ukrainy”. Spotkanie Lubelskiej Grupy Koordynacyjnej
– Spokojnie noc minęła także w kolejce oczekujących na wyjazd z Polski przez przejście w Hrebennem – mówi oficer prasowy tomaszowskiej policji młodszy aspirant Małgorzata Pawłowska. – Kolejka ma długość około 48 kilometrów z zachowaniem stref buforowych. Ostatnie ciężarówki oczekują w miejscowości Łabuńki w powiecie zamojskim. Czeka około 620 pojazdów. Czas oczekiwania do przejścia granicznego to około 150 godzin.
Ponad dobę oczekują kierowcy ciężarówek na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Kukurykach. Na kierunku wywozowym z Polski do odprawy oczekuje ok. 900 pojazdów ciężarowych – szacunkowy czas oczekiwania to ponad doba – 25 godzin.
W Dołhobyczowie kolejka liczy 230 pojazdów, a czas oczekiwania to 20 godzin.
Wielodniowe kolejki ciężarówek na polsko-ukraińskich przejściach granicznych to efekt protestu polskich przewoźników. Od ponad dwóch tygodni kierowcy ciężarówek blokują granice w Dorohusku i Hrebennem w Lubelskiem oraz Korczowej i Medyce na Podkarpaciu, domagając się między innymi wprowadzenia zakazu rejestrowania w Polsce firm transportowych z zagranicznym kapitałem oraz rozwiązania problemów z ukraińskim system kolejki elektronicznej.
PaSe / opr. PrzeG
Fot. archiwum