– Zarzuty wobec Włodzimierza Karpińskiego były natury politycznej. Mam nadzieję że to formalność, żeby mógł objąć mandat europosła – mówiła w Radiu Lublin Joanna Mucha, posłanka Trzeciej Drogi, wiceprzewodnicząca Polski 2050.
Karpiński, były minister skarbu w rządzie PO-PSL, jest aresztowany pod zarzutem korupcji. Jego prawnik mecenas Michał Królikowski poinformował, że Karpiński zdecydował o objęciu mandatu europosła, który zwalania Krzysztof Hetman – wybrany na posła Trzeciej Drogi.
Pierwszeństwo w objęciu tego mandatu ma Joanna Mucha, ale ona zadeklarowała, że woli pozostać w polskim Sejmie.
– Znam Włodzimierza Karpińskiego jako osobę uczciwą i naprawdę nie wierzę w to, że mógł być osobą, która po prostu wzięła łapówkę – podkreśla Joanna Mucha. – Mamy przecież informacje medialne, że nie można wykluczyć, że Włodzimierz Karpiński był poddany podobnej operacji, jak te w 2006 – 2007 roku, które były przeprowadzane na politykach ówczesnej partii rządzącej. Tak czy inaczej ja jestem bardzo zadowolona z tego powodu, że to Włodzimierz Karpiński obejmie ten mandat wtedy, kiedy ja go nie przyjmę.
Cała rozmowa w materiale wideo:
Według mecenasa Królikowskiego, w momencie objęcia mandatu Karpiński będzie musiał być zwolniony z tymczasowego aresztu.
CZYTAJ: Włodzimierz Karpiński podjął decyzję. Chce być posłem do Parlamentu Europejskiego
Włodzimierz Karpiński (wyraził zgodę na podawanie swojego nazwiska w pełnym brzmieniu oraz wizerunku) został zatrzymany w lutym 2023 roku. Nie przyznał się do winy.
Przedstawiono mu zarzuty dotyczący żądania od prezesa jednej ze spółek korzyści majątkowej w wysokości 2,5 proc. wartości zamówień publicznych uzyskiwanych od Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Warszawie, w zamian za zmianę specyfikacji istotnych warunków zamówień publicznych. Według śledczych działał wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami.
Wartość zamówień wyniosła prawie 600 mln zł. Do korupcji miało dochodzić w okresie od kwietnia 2020 do grudnia 2022 r. Karpiński był wtedy prezesem Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Warszawie, a następnie sekretarzem miasta stołecznego Warszawy. Może mu grozić kara nawet do 12 lat więzienia.
RCh / opr. PrzeG
Fot. RL