Junkyard Joe (wyd Nagle!) to kolejna produkcja niezwykle płodnego zespołu Geoff Johns, Gary Frank i Brad Anderson. W tej odsłonie tej efektownej współpracy panowie opowiadają o kolejnym fikcyjnym kroczku Stanów Zjednoczonych w wyścigu zbrojeń – próba stworzenia żołnierza idealnego skutkuje tym razem NIE powstaniem zasilanego specjalnym serum żołnierza z tarczą w barwach USA, lecz robota, który jest niezniszczalny i sieje popłoch w szeregach wroga. Kiedy jednak robot wykazuje się empatią, a jego uczucia stają się bardziej niż ludzkie, eksperyment zostaje zamknięty, a ci żołnierze, którzy przetrwali, muszą zaakceptować komunikat pod tytułem: „Jeśli w 1972 byłeś w Wietnamie i widziałeś robota, to wiedz, że tylko ci się wydawało, że go widzisz, w przeciwnym razie twój powrót do domu będzie kwestią co najmniej problematyczną”. Jeden z ocalałych, żołnierz będący jednocześnie rysownikiem komiksów wpaja sobie do głowy, że wszystko, co widział, mu się ubzdurało, ale natchniony zaczyna tworzyć komiks z przygodami robota i kolegów, który staje się niezwykle popularnym hitem. Robot Joe umiera dla świata rzeczywistego i ożywa na kartach komiksu, ale pewnego dnia dochodzi do zdarzenia, które diametralnie wszystko zmienia – do drzwi artysty ktoś puka, i jest to pukanie nieludzkie!
Johns to świetny „pomysłowiec”! Bardzo zgrabnie pisze tę opowieść, niezauważalnie i bezinwazyjnie wplątując w nią wiele motywów: jest więc mała mieścina na końcu świata, w której coś wreszcie zaczyna się dziać, jest motyw familijny, momentami nieco przejaskrawiony, ale dodający fabule serducha, jest stres pourazowy (ludzko-nieludzki), są agenci ze spluwami podążający tropem nieudanego eksperymentu, jest napięcie, są emocje. Wszystko poskładane z klisz, ale umiejętnie.
Podczas lektury po raz pierwszy dotarło do mnie, że Gary Frank jest fenomenalnym spadkobiercą stylistyki Steve’a Dillona – poszczególne plansze wyglądają jakby były robione na matrycach z Kaznodziei. Kompozycja plansz i rozedrgane ramki, nie tworzone od linijki przywodzą na myśl słynnego Anglika. Jakby się dobrze przyjrzeć, Frank ma tez podobną kreskę, ale urozmaica ją większą ilością detali i dysponuje nieco innym, bogatszym kreskowaniem.
Na koniec najlepsze: Junkyard Joe to zamknięta całość, wszystko trzyma się tu kupy, ALE autorzy sprytnie wpisali tę całość w większą opowieść, zapoczątkowaną albumem pod tytułem Geiger! Bardzo lubię takie połączone naczynia, w których przenikają się różne zdarzenia. Tu zrobione jest to fachowo.
No i halo, ta okładka – lepszej być nie mogło!
Pliki dźwiękowe
Halo komiks Junkyard Joe


![Bal w kratki i kreski - wernisaż wystawy Tomasza Niewiadomskiego i fujcika [ZDJĘCIA] 2 EAttachments9077950a017e0caf9119cc47e6729799c0161ba xl](https://radio.lublin.pl/wp-content/uploads/2025/11/EAttachments9077950a017e0caf9119cc47e6729799c0161ba_xl-350x250.jpg)

![IV Górnośląska Impreza Komiksowa [ZDJĘCIA] 4 EAttachments90395521058abae0dc372f4432cbea7fa123512 xl](https://radio.lublin.pl/wp-content/uploads/2025/10/EAttachments90395521058abae0dc372f4432cbea7fa123512_xl-350x250.jpg)

![„Dymki, kreski… Baranowskiego” - wernisaż wystawy [ZDJĘCIA] 6 EAttachments902582073ce41b424a2695bbe69da97070730d5 xl](https://radio.lublin.pl/wp-content/uploads/2025/11/EAttachments902582073ce41b424a2695bbe69da97070730d5_xl-350x250.jpg)
![III Sanocki Dzień Komiksu [ZDJĘCIA] 7 EAttachments9025793d2df43ba5abc95bd9b80ec2f9d82e8de xl](https://radio.lublin.pl/wp-content/uploads/2025/10/EAttachments9025793d2df43ba5abc95bd9b80ec2f9d82e8de_xl-350x250.jpg)


!["Chodzi o bezpieczeństwo". Strażacy cieszą się nowym wozem [ZDJĘCIA] 10 365827283 1653473378395055 1979565562116349235 n 2023 11 04 191952](https://radio.lublin.pl/wp-content/uploads/2023/11/365827283_1653473378395055_1979565562116349235_n-2023-11-04-191952-75x75.jpg)
