– Partie opozycyjne utworzą rząd, bo już kiedyś były u władzy i są do tego zmotywowane. Ale będzie to przesunięte w czasie – mówił w Radiu Lublin doktor Wojciech Maguś, politolog z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
CZYTAJ: Nowi posłowie z Lubelszczyzny 2023 [ZDJĘCIA]
– Prezydent prawdopodobnie, korzystając ze swojej prerogatywy, wskaże polityka obecnej władzy do tworzenia rządu. Ale PiS nie ma zdolności koalicyjnej – przewiduje Maguś. – Będziemy mieć do czynienia z czymś, co można określić jako wielką koalicję. Z jednej strony Platforma – czy szerzej Koalicja – Obywatelska jest głodna władzy. Poprzednio rządziła przez 8 lat, teraz przez 8 lat była w opozycji. Aparat partyjny PSL-u oczywiście też władzy jest bardzo głodny. W SLD (Nowa Lewica) jest po 18 latach „posuchy” (ugrupowanie to sprawowało władzę do 2005 roku), także tam jest motywacja, żeby w „układankach” koalicyjnych dojść do pewnego porozumienia. Na pewno będzie to trudne, bo ten pierwszy krok, prezydencki, będzie maksymalnie rozciągnięty w czasie.
Cała rozmowa w materiale wideo:
Zdaniem politologa to, że opozycja poszła do wyborów w trzech blokach – Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica – dało jej w sumie więcej głosów, niż gdyby stworzyła jedną wspólną listę.
RCh / opr. ToMa
Fot. PrzeG