Od poniedziałku (11.09) w Warszawie działa pierwsza w Polsce ogólnodostępna stacja wodorowa do tankowania samochodów osobowych. Kiedy pojawi się taki obiekt w Lublinie, gdzie jak wiadomo jeździ już wodorowy autobus komunikacji miejskiej?
O tym w relacji naszego reportera.
Stacje do tankowania pojazdów wodorowych w Lublinie? To tylko kwestia czasu
Nadciąga wodorowa rewolucja. Jak tłumaczy dr inżynier Kamil Czelej z Wydziału Inżynierii Chemicznej i Procesowej Politechniki Warszawskiej powstanie pierwszej stacji do tankowania samochodów osobowych w Lublinie to tylko kwestia czasu. – Zakładając, że w Warszawie już taka stacja powstała. Na Ursynowie została udostępniona komercyjnie dla tych pojazdów wodorowych, natomiast jeśli chodzi o województwo lubelskie, to przewiduje, że to się wydarzy w przeciągu 2 lat. Jest teraz duża presja, na to, żeby tworzyć infrastrukturę wodorową. Unia Europejska ma spełnić pewne wymagania dotyczące również norm emisyjnych do 2050 roku. Ten sektor wodorowy jest teraz prężnie napędzany.
Jest droga i wymagająca
Jak skomplikowana technicznie jest taka stacja? – Taka stacja wodorowa jest większym wyzwaniem technologicznym niż zwykła stacja benzynowa czy zwykła stacja LPG, gdyż wymaga użycia bardziej skomplikowanych systemów sprężania wodoru i utrzymywania go. Jest to bardziej kosztowna technologia, gdyż wodór jest najlżejszym gazem w przyrodzie, żeby go skroplić, utrzymywać w magazynie, potrzebujemy dużych ciśnień. Te zbiorniki są znacznie grubsze i ta technologia jest znacznie bardziej wymagająca i droga.
Użytkownicy takich aut wodorowych mają opór, strach, że jednak jest to skomplikowany proces naładowania, zatankowania takiego samochód. – Wydaje mi się, że jest opór przed tą technologią. Przed samochodami wodorowymi może być taka bariera, bo na początkowym etapie będą one bardzo drogie, po drugie nie mamy na tyle rozwiniętej infrastruktury do tankowania, że jednak będzie ciężko takiemu przeciętnemu nabywcy skusić się na zakup takiego samochodu.
CZYTAJ: W Lubelskiem ma powstać publiczna stacja tankowania wodoru
Czyli takie samochody mogą pojawić się w jakiejś flocie? Jeśli jakiś przedsiębiorca będzie chciał się pochwalić, że wdraża nowoczesne technologie? – Dokładnie tak, taki ruch wizerunkowy. Jeśli mówimy o flotach, to chociażby autobusy miejskie, gdzie rzeczywiście można mieć jedną czy dwie takie stacje na terenie miasta czy danego regionu i można ją sensownie wykorzystać.
Autobusy wodorowe to przyszłość
– I to właśnie komunikacja miejska będzie prawdziwym poligonem dla wodorowej przyszłości – mówi wykładowca Lubelskiej Akademii WSEI, specjalista od wykorzystania wodoru w transporcie publicznym, Dariusz Kasperek. – Autobusy wodorowe w Polsce. Pierwsze wdrożenia to miasto Konin. W Lublinie jest pierwszy autobus wodorowy. Zapewne jest to przyszłość, jeśli chodzi o wykorzystanie tego rodzaju napędu w pojazdach komunikacji miejskiej. Pojazdy te charakteryzują się, tym, że mają zasięga do około 450 km na jednym tankowaniu wodorów. Wodoru w pojeździe znajduje się około 33 kg. Są to zbiorniki umieszczone na dachu pojazdu. Wodorowe ogniwo paliwowe zasilane tlenem z powietrza stanowi mikro elektrownię na pokładzie tego pojazdu.
Można odnieść wrażenie, że to jest strasznie skomplikowany pojazd. – Nie, to nie jest skomplikowany pojazd. Podzespoły są dostępne, są renomowanych firm, marek. Sam pojazd nie jest najistotniejszym elementem całego systemu, ponieważ największym wyzwaniem jest dostępność wodoru, wodoru czystego posiadającego 99,9999% czystości.
Ale wyzwaniem jest produkcja czy dostarczenie tego na stacje tankowania? – Zarówno produkcje jak i dostarczenie. W transporcie publicznym jest duża chęć wykorzystania zielonego wodoru, czyli pochodzącego z elektrolizy, której w to wykorzystuje się odnawialne źródła energii. Natomiast w światowej produkcji obecnie tą technologią wytwarza się ok. 4% produkcji wodoru – to jest najdroższa technologia.
Czy takie autobus wodorowy na ulicach miasta opłaca się, czy to jest na razie taki pokaz? – Moim zdaniem obecnie jest to demonstracja możliwości, ponieważ ekonomicznie jest to również pojazd kosztowniejszy, droższy w użytkowaniu niż konwencjonalne zasilanie silnikiem diesla.
Jak szybko się zbliżamy do opłacalności? – Nie są takie dynamiczne prędkości i skoki. Próg rentowności jeśli chodzi o wykorzystanie tego rodzaju flot tzn., przekroczenie bariery około 20 autobusów, aby było opłacalne budowanie stacji tankowania wodoru dla takiej floty i również dostarczanie tego wodoru.
15 euro za kilogram wodoru
Ile kosztuje kilogram wodoru? – To około 15 euro za kilogram, a 9 kg wodoru potrzebne jest na przejechanie 100 km autobusem. Jest to obecnie drogie, ale wszyscy na to liczą, że będzie tańsze i będzie bardziej dostępne, bo wtedy ta technologia ma skokowy rozwój.
Tymczasem na wodorowy rynek wchodzi coraz więcej firm. Szukają samorządów, które szybko przestawią się na inwestycje na odnawialne źródła energii przykładem jest gmina Żółkiewka.
– Pojawiły się firmy, które szukały lokalizacji na wiatraki w związku z tym wspólnie z radnymi podjęliśmy decyzję o zmianie studium i planu zagospodarowania, które umożliwiło budowę farm wiatrowych – mówi wójt gminy Żółkiewka Jacek Lis. – Decyzja z perspektywy czasu była opłacalna, bo dzisiaj czerpiemy z tego podatek w postaci 2% od wartości budowli i dodatkowo podatek od nieruchomości. W naszym przypadku przy 13 elektrowniach wiatrowych jest to milion złotych rocznie. Budżet mamy około 50 milionów, ale ten milion złotych, przez kolejne 30 lat co roku będzie wpływał i to są pewne pieniądze, które będą zasilały budżety. Teraz zmieniamy plan zagospodarowania przestrzennego dla tej firmy, która wybudowała 11 elektrowni wiatrowych na 20 hektarów fotowoltaiki na wytwórnie wodoru i biogazownie. W tym momencie jesteśmy na etapie zmiany planów. Firma stawia na wodór. W przypadku nieopłacalnej produkcji, nieopłacalnej produkcji prądu, alternatywą ma być produkcja wodoru.
W tym momencie Polska jest jednym z liderów światowej produkcji wodoru.
W Lublinie zorganizowano dziś konferencję „Energia dla Lubelskiego” poświęconą między innymi najnowszym rozwiązaniom dotyczącym fotowoltaiki i energii wiatrowej i wodorowej.
TSpi / opr. AKos
Fot. archiwum RL