Susza nie odpuszcza, szczególnie w północnej, zachodniej i centralnej Polsce – wynika z najnowszego raportu Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach. Znaczne niedobory wody występują jednak w każdym województwie.
– Im dalej na zachód tym jest gorzej, chociaż nawet dane lipcowego opadu deszczu z naszej puławskiej stacji meteorologicznej nie wyglądają dobrze – przyznaje Tomasz Jóźwicki z Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach. – W ciągu 17 pierwszych dni lipca spadło 20 milimetrów deszczu, a norma wynosi 83 milimetry. W lipcu powinno padać najwięcej w całym roku, a niestety padało tylko przez kilka dni. Obecny wynik to jest tylko około 24% normy. W czerwcu opadów też było mało – około połowy normy. Na deszczomierzu dzisiaj rano było tylko 0,9 milimetra – to mało.
Jak z suszą dają sobie radę rolnicy i działkowcy?
– U mnie wygląda to średnio – nie jest najgorzej, ale też nie jest najlepiej. Podlewałem warzywa, bo bez tego nic już by nie było. Jeśli są jakieś warzywa albo kwiaty, trzeba podlewać. Opady, które były, momentalnie poszły w powietrze, odparowały. Jest bardzo, bardzo źle. Bardzo mało u nas padało i niewiele pomogło. Mokro było tylko z wierzchu, a tak to jest naprawdę sucho. Nawet w studni jest bardzo mało wody. Podlewam warzywa zbieraną w beczce deszczówką. Kukurydza jeszcze w miarę daje sobie radę, natomiast kwiaty i warzywa obok domu trzeba podlewać codziennie. Wymaga to pracy i poświęcenia. Czekamy na deszcz – mówią mieszkańcy województwa.
CZYTAJ: Susza hydrologiczna: w regionie nie jest najgorzej
Susza we wszystkich województwach
– Na to, ile rośliny mają dostępnej wody, wpływają dwie rzeczy. To kompilacja temperatury i ilości opadów. Chociażby w ostatnią niedzielę (16.07) mieliśmy do czynienia z bardzo wysoką temperaturą – 34 stopnie Celsjusza. To bardzo negatywnie wpływa na rozwój roślin, przyspiesza ewapotranspirację (parowanie) choćby z powierzchni gleby – tłumaczy dr inż. Dariusz Krzywiec z Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli. – Suma oddziaływań temperaturowych i ilości opadów na pewno wpływa na rośliny, te, które są jeszcze w trakcie silnej fazy wzrostu, na przykład kukurydzę. Jeżeli nie będzie „wyrównujących” opadów, na kukurydzy może się odbić przedłużająca się susza. Chociaż w tej chwili kukurydza jest w dość dobrej kondycji.
– Susza rolnicza występuje we wszystkich województwach i dla wszystkich monitorowanych upraw, czyli dla rzepaku, zbóż jarych, krzewów owocowych, kukurydzy na ziarno i na kiszonkę , roślin strączkowych, zbóż ozimych, truskawek, warzyw gruntowych, tytoniu, ziemniaków i buraków cukrowych – wylicza Tomasz Jóźwicki.
CZYTAJ: Niepokojące prognozy. Nadchodzi susza
W Lubelskiem nie jest najgorzej
– Jeżeli chodzi o występowanie suszy, Lubelszczyzna jest w dość dobrej sytuacji. To jest zaledwie kilka procent powierzchni upraw narażonych. To jest bardzo niewiele w stosunku do tego, z czym mamy do czynienia w zachodniej części Polski. Najgorszym województwem jest lubuskie, gdzie mała ilość opadów spowodowała, ze susza występuje prawie we wszystkich uprawach – informuje Dariusz Krzywiec.
A na najbliższe dni Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej prognozuje jedynie przelotne opady, które w znaczący sposób nie poprawią sytuacji związanej z suszą. A ta widoczna jest przede wszystkim w uprawach rzepaku i rzepiku, zbóż jarych oraz krzewów owocowych.
ŁuG / opr. ToMa
Fot. archiwum