Od dziś (22.05) pacjentom onkologicznym w całej Polsce mają pomagać specjalni koordynatorzy. Ich rolą jest „prowadzenie za rękę” pacjenta przez cały proces leczenia. Chodzi między innymi o umawianie terminów niezbędnych badań czy wizyt.
Wsparcie dla pacjentów
Funkcja koordynatora onkologicznego to pokłosie ustawy o Krajowej Sieci Onkologicznej. Stąd też każdy szpital w Polsce, który należy do takiej sieci, będzie musiał zatrudniać swojego koordynatora. Ich zadanie to przede wszystkim wsparcie pacjenta onkologicznego na każdym etapie leczenia i diagnozy. – Trzeba pamiętać o wielu rzeczach, nie tylko o wizytach czy terminach – zaznacza koordynator pakietu onkologicznego w SPSK4 w Lublinie, Agnieszka Zbiciak. – Jest nas na chwilę obecną trzy w szpitalu. Każdy pacjent, który trafia po raz pierwszy i wymaga diagnostyki, mówi, że gubi się w tym systemie. Myślę, że ta funkcja jest potrzebna. Są to potrzebne osoby, które lubią człowieka, bo tutaj naprawdę trzeba pomagać pacjentom w wielu rzeczach. Opieka nie kończy się na prowadzeniu przez badania, umawianiu na wizytę. Pacjenci dzwonią z najróżniejszymi sprawami, także osobistymi.
Jak w praktyce wygląda kontakt koordynatora z pacjentem?
– Zazwyczaj to nie pacjent dzwoni do mnie jako pierwszy – opowiada Agnieszka Zbiciak. – Dzwoni lekarz, który zakłada kartę diagnostyczno-onkologiczną pacjentowi w poradni lub zgłasza się do niego pacjent z kartą, która została założona przez lekarza rodzinnego. Dalej jest prowadzona diagnostyka lub leczenie, w zależności od tego, na jakim etapie została wydana ta karta i w którym miejscu. Ci pacjenci są umawiani na badania diagnostyczne. Zazwyczaj początkowo, trafiając do naszej poradni, są oni umawiani na badania przez panie pielęgniarki albo osoby, które współpracują z lekarzem. Potem ja mam kontakt z tymi pacjentami. Umawiam ich na kolejne wizyty albo na leczenie operacyjne, albo do oddziału onkologii na leczenie onkologiczne, systemowe.
CZYTAJ: „Inteligentne szwy” mogą dostarczać leki lub wyczuwać stany zapalne
Koordynator onkologiczny pełni niekiedy rolę psychologa czy po prostu przyjaciela w trudnym czasie walki z nowotworem. W Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 4 w Lublinie funkcja koordynatora istnieje już od paru lat. – Kiedy poznałam diagnozę, to był dla mnie szok, a koordynator był pewną nadzieją w tym wszystkim, w zupełnie nowej dla mnie rzeczywistości – mówi Karolina, jedna z onkologicznych pacjentek w SPSK4 w Lublinie. – U mnie nie było wcześniej żadnego podejrzenia ani też nie miałam obciążenia w rodzinie. Wydarzyło się to bardzo nagle. Od lekarza, który mnie badał, dostałam kartę DiLO. W tej karcie była informacja o tym, kto jest osobą koordynującą, był kontakt do tej osoby. Później ja się z nią kontaktowałam, a ta osoba ze mną i pomagała w kolejnych krokach: w umawianiu badania, tomografii komputerowej. Zdecydowanie koordynator pomaga też trochę się uspokoić i podejść na chłodno do tej sytuacji. Na pewno jest to duże ułatwienie, jeżeli ktoś nie miał z tym wcześniej styczności. A ja nie miałam, bo na szczęście nie musiałam się wcześniej leczyć.
Ponad 84 mln zł na zatrudnienie koordynatorów
Koordynatorzy pacjentom chorym na raka mają pomagać w całej Polsce. Wiceminister Waldemar Kraska podkreślił, że ośrodki onkologiczne otrzymały ponad 84 mln zł na zatrudnienie takich osób. – Przekazaliśmy dodatkowe środki na to do tych ośrodków. To jest ponad 84 mln zł, aby te etaty były finansowane. Zgodnie z ustawą, wszystkie ośrodki z automatu zostały wdrożone do sieci onkologicznej. W ciągu najbliższego roku będziemy przeprowadzać ich weryfikację. Jeśli ośrodki nie wywiążą się z tego obowiązku zatrudnienia koordynatorów, będziemy na to patrzeć i oceniać, czy dana placówka powinna wejść do sieci onkologicznej – zaznaczył wiceminister.
Realizacja etapów leczenia ma przebiegać przy współpracy specjalistów z różnych dziedzin. – U nas takich pacjentów onkologicznych jest sporo – przyznaje Agnieszka Zbiciak. – Miesięcznie mamy najmniej ok. 130 pacjentów, bywa do 170, z nowo rozpoznanym nowotworem. Część z nich jest w obserwacji, więc przychodzą, wiedzą, że mają systematycznie zgłaszać się do lekarza onkologa co 3-4 miesiące i są tam umawiani na wizyty. Ci, którzy wymagają głębszego zajęcia się, tych pacjentów jest – powiedzmy – połowa z tej liczby, 50-60.
CZYTAJ: Woda zdatna do picia? Wystarczy słońce i proszek
Jak mówi inna z onkologicznych pacjentek w SPSK4 w Lublinie, pierwszy telefon po usłyszeniu diagnozy był właśnie od koordynatora onkologicznego. – Pani koordynator zadzwoniła do mnie i powiedziała, że jeśli się zgodzę, mogę natychmiast trafić na oddział onkologiczny i będą ze mną współpracować. Czułam się bezpiecznie, nie pozostawiona sama sobie. To naprawdę super instytucja – mówi pacjentka.
Według informacji resortu zdrowia w całej Polsce zatrudnionych powinno zostać ok. 700 koordynatorów onkologicznych.
Krajowa Sieć Onkologiczna ma usprawnić organizację procesu diagnostyki i terapii oraz poprawić wyniki leczenia nowotworów. Jest ona elementem Narodowej Strategii Onkologicznej.
MaTo / opr. WM
Fot. RDNE Stock project, pexels.com