– Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Lublinie jest źle zarządzany – uważają Jan Kanthak, sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych oraz Bartłomiej Bałaban, członek Zarządu Województwa Lubelskiego.
– Ceny za skorzystanie z Aqua Lublin – zarządzanym przez MOSIR – są wysokie. Ale nie tylko to budzi kontrowersje – uważa Bartłomiej Bałaban. – Zgodnie z regulaminem, wchodząc do obiektu Aqua Lublin zgadzamy się, że swoim wizerunkiem promujemy miasto Lublin. Ale to nie koniec. W przebieralniach znajdują się kamery. MOSiR wprawdzie informował, że nie obejmują one osób przebierających się. Ale nie mamy takiej pewności. Kamery nie powinny się tam znajdować.
CZYTAJ: Jest drożej i krócej. Zmiany w Aqua Lublin
– Cennik korzystania z obiektu jest podyktowany wysoką inflacją, a kamery nie obejmują osób przebierających się – odpowiada wiceprezes lubelskiego MOSiR-u, Krzysztof Komorski. – Kamer w przebieralniach nie ma. Są one w szatni, po to, aby można weryfikować, czy ktoś kogoś nie okradł. Ludzie zostawiają w szafkach cenne przedmioty i dokumenty. Jeżeli służby o to wystąpią, zawsze musi być możliwość udostępnienia im monitoringu.
Jak oświadczył podczas konferencji prasowej Bartłomiej Bałaban, wyśle on do Urzędu Ochrony Danych Osobowych skargę na zapis regulaminu obiektu Aqua Lublin.
MaTo / opr. ToMa
Fot. archiwum