Najemcy z programu Mieszkania Plus protestują przeciwko waloryzacji czynszów. Tak było w Krakowie i Świdniku. Tym razem to mieszkańcy ul. Parkowej w Zamościu czują się rozgoryczeni m.in. dopłatami do kaucji do czynszu czy opłatami eksploatacyjnymi. Rodziny boją się o swoją przyszłość.
Rosnące koszty utrzymania
– Z założenia programu koszty utrzymania mieszkań miały być dostępne dla rodzin, które nie mogą sobie pozwolić na zakup własnych lokali za własne pieniądze. Ponadto atrakcyjna miała być wizja dojścia do własności – mówią mieszkańcy ul. Parkowej w Zamościu. – Styczniowa waloryzacja spowodowała wzrost czynszu do ponad 2 tys. zł. Do tego należy dodać wartość kosztów eksploatacyjnych oscylujących w granicach 400 zł oraz koszt mediów – podgrzewanie wody, centralne ogrzewanie, jak również ścieki. Dodatkowym kosztem, którym jesteśmy obciążeni, jest coroczna waloryzacja czynszu. Musimy dopłacić do kaucji. Łączna miesięczna kwota do zapłaty wynosi od 2 do 3 tys. zł. Czujemy się oszukani i zaniepokojeni tempem rosnących kosztów utrzymania. Na początku procedury ubiegania się o mieszkania z zasobów PFR wartość 1 metra kwadratowego ustalona była na poziomie ok. 27 zł.
– Umowy, które podpisujemy z naszymi najemcami, zawierają precyzyjną informację o kwocie miesięcznego czynszu oraz o pozostałych należnościach, czyli opłacie eksploatacyjnej czy zaliczkach związanych ze zużyciem mediów – mówi Ewa Syta z biura prasowego spółki PFR Nieruchomości. – W umowie, którą podpisuje każdy najemca, znajdują się również zapisy dotyczące waloryzacji stawki czynszu. Ten konkretny zapis znajduje się w paragrafie nr 5. Waloryzacja następuje zgodnie ze średniorocznym wskaźnikiem cen towarów i usług konsumpcyjnych w danym roku, który jest opublikowany przez prezesa Głównego Urzędu Statystycznego. W tym roku był to komunikat z 13 stycznia, w którym podano, że wskaźnik inflacji wyniósł 14,4.
“Jest dużo niedoróbek”
– Te bloki wyglądają bardzo ładnie, ale jak wejdziemy do środka, jest dużo niedoróbek, jest pleśń – wskazuje Rafał Zwolak, radny Rady Miasta Zamość.
– Osiedle w Zamościu zostało zrealizowane zgodnie z projektem i uzyskało pozwolenie na użytkowanie. Wszelki usterki w lokalach najemcy powinni zgłaszać do zarządcy nieruchomości – informuje Ewa Syta. – Kontakt do zarządcy znajduje się na tablicach ogłoszeniowych na wszystkich klatkach schodowych. Przypominamy, że osiedle jest objęte gwarancją generalnego wykonawcy. To właśnie generalny wykonawca usuwa usterki. Chcemy podkreślić, że wszystkie usterki w mieszkaniach, które są zgłaszane do zarządcy nieruchomości, są niezwłocznie przekazywane generalnemu wykonawcy. Wiemy, że generalny wykonawca podejmuje działania mające na celu usunięcie usterek, które zidentyfikowano w mieszkaniach.
– Była obiecywana jakaś wózkownia, a jak widzimy, wózki muszą być wystawiane na zewnątrz, bo nie mieszczą się w mieszkaniach. W blokach nie mamy zapewnionych piwnic, nie mamy żadnych pomieszczeń gospodarczych do użytku mieszkańców, żadnych komórek lokatorskich. Na balkonach nie możemy nic trzymać, na klatkach schodowych też. Jest to problem – skarżą się mieszkańcy. – Nie możemy nawet ogrodzić sobie wyjścia na ten niby ogródek, nie możemy założyć żadnych zasłon na balkony, żeby mieć troszkę prywatności. Nie możemy w ogóle zaburzać tego wyglądu, bo po prostu wszystko ma być tak jak w tej chwili jest. Nikt nie mówił nam, że tu nie będzie można robić takich rzeczy.
– Już po 1 stycznia, jak zobaczyliśmy z żoną fakturę, powiedzieliśmy, że chyba musimy stąd uciekać, bo długo tak nie wytrzymamy – opowiada jeden z mieszkańców. – Jak bralibyśmy kredyt, to w sumie kwota do zapłaty byłaby taka sama jak nasze miesięczne opłaty tutaj. Jak dowiadywałem się w bankach, mógłbym mieć mniejszy kredyt i własne mieszkanie, gdzie mógłbym robić, co chcę. Mam tutaj ogródek, a nie mogę go ogrodzić. Proszę zobaczyć balkony na samej górze. Mamy dach dwuspadowy. Jak jest lód i śnieg, to gdzie się zatrzymają? A jak ktoś będzie na balkonie? Jesteśmy tutaj na podmokłym terenie, nie mamy podpiwniczeń. Z założenia samego projektanta powinno wyjść, że jak to jest miejsce dla rodzin z dziećmi, powinny być jakieś większe pomieszczenia na rowery, zabawkownia czy wózkownia. Niby mamy wózkownię, ale ona jest śmieszna. Pomieści maksymalnie 3 wózki.
– Mieszkania MDR były przeznaczone dla rodzin z dziećmi. W tym momencie plac zabaw wygląda tak, że jest jedna huśtawka i tak naprawdę to jedyna atrakcja dla dzieci na naszym osiedlu. Pieniądze, które teraz przepłacam, mógłbym zainwestować w dzieci – dodają kolejni mieszkańcy. – Gdybyśmy wiedzieli, że będzie tak, że więcej nam nie wolno niż wolno, to nie sądzę, że ktokolwiek z nas zdecydowałby się na takie mieszkanie. Gdybyśmy wiedzieli, że czynsz będzie podnoszony tak szybko, to myślę, że wiele osób by tu nie przyszło. Chcieliśmy tu przyjść, żeby sobie polepszyć, a sobie pogorszyliśmy.
Możliwość dojścia do własności
– Jeżeli chodzi o dojście do własności, pragniemy podkreślić, że najemcom w Zamościu zostanie zaoferowana możliwość dochodzenia do własności najmowanego lokalu – zaznacza Ewa Syta. – Należy podkreślić, że pierwsze umowy są standardowo zawierane na okres 24 miesięcy. Są to umowy najmu. Pierwsze z nich kończą się jesienią 2024 roku. Przed ich wygaśnięciem najemcy otrzymają informację na temat warunków skorzystania z dojścia do własności w inwestycji przy ul. Parkowej.
– Włożyliśmy tu całe swoje oszczędności. Boimy się, bo nie wiemy, co będzie dalej – dodają mieszkańcy. – Boimy się, że nie będziemy mieli za co płacić tych czynszów i dokąd się przeprowadzić. W regulaminie jest punkt, że jeśli nie będziemy uiszczać opłat, podlegamy od razu eksmisji i nikt nie ma zapewnionego lokalu zastępczego.
Mieszkańcy ul. Parkowej zapowiedzieli, że to dopiero początek ich drogi, m.in. spotkają się w tej sprawie z prezydentem Zamościa.
Z comiesięcznych dopłat do czynszów na osiedlu przy ul. Parkowej w Zamościu korzysta 59 rodzin, średnie wsparcie wynosi 207 zł, największa dopłata to 530 złotych. W ramach programu Mieszkania Plus w Zamościu powstało 96 mieszkań, z czego 75 ma swoich najemców.
AP / opr. WM
Fot. AP