Rolnicy z województwa lubelskiego, którzy ponieśli starty w wyniku zakłóceń na rynku zbóż w związku z wojną w Ukrainie, otrzymają pomoc. Będą to dopłaty do każdej sprzedanej tony pszenicy lub kukurydzy w okresie od 15 grudnia ubiegłego roku do 31 maja 2023 roku. Takie informacje przekazał w ubiegłym tygodniu wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk.
– Dla dużej grupy rolników to dobra wiadomość, choć nie dla wszystkich – mówił w Polskim Radiu Lublin prezes Lubelskiej Izby Rolniczej Gustaw Jędrejek. – Dla rolników posiadających mniejsze gospodarstwa, do 50 hektarów, jest to dobra wiadomość. Te dopłaty, chociaż nie zrekompensują tych poniesionych strat, ale jest to wyrównanie związane z dużymi ilościami zboża z Ukrainy. Należy wspomnieć, że jest to propozycja złożona do Komisji Europejskiej, która musi wyrazić zgodę na taką pomoc w naszym kraju.
Cała rozmowa w materiale wideo:
Pomoc nie obejmuje gospodarstw powyżej 50 hektarów.
Informacje zainteresowanym przekazuje Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, a także Izby Rolnicze.
CZYTAJ: Wicepremier Kowalczyk: będzie pomoc dla producentów zbóż
Jak mówił w Radiu Lublin prezes Lubelskiej Izby Rolniczej, do naszego kraju może jeszcze także docierać zboże techniczne, pomimo zapowiadanych kontroli na granicach. Lubelska izba jako pierwsza zgłosiła problem służbom wojewody lubelskiego. Po tym rozpoczęły się kontrole, które potwierdziły, że w niektórych magazynach znajduje się zboże techniczne.
– Takie zboże wciąż jest przewożone do naszego kraju – mówił Gustaw Jędrejek. – Małe partie, ale docierają. Służby twierdzą, że idzie to do gorzelni i do brykieciarni. Zdarzały się też przypadki, że zboże techniczne było zamienione na zboże paszowe i konsumpcyjne. To jest karygodne.
Dokładne kontrole są prowadzone na wszystkich przejściach granicznych w województwie lubelskim.
RMaj / opr. PrzeG
Fot. RL